Tania rozrywka dla plebsu, odbierająca widzów prawdziwej sztuce – tak o kinematografie wyrażano się na początku jego istnienia. Odkąd powstał aparat fotograficzny, ludzkość trudziła się nad sposobem zapisu nie tylko statycznego obrazu, ale też ruchu. Przez sto lat swojego istnienia kino przeszło ogromną metamorfozę, mimo to wciąż budzi olbrzymie emocje.
Można to było zauważyć na (zapowiadanym przez VVENA.PL) spotkaniu z Piotrem Faleńskim, które odbyło się 11 maja 2013 r. w Bibliotece Publicznej Gminy Dzierżoniów z siedzibą w Mościsku. Nasz gość przedstawił główne zagadnienia związane z filmem, wciągając do zabawy wszystkich członków spotkania. Dzieci mogły zobaczyć jedno z najwcześniejszych urządzeń, będących przodkami kinematografii – zoetrop. Wewnątrz cylindra z naciętymi szczelinami znajduje się seria obrazków przedstawiająca kolejne etapy ruchu. We wprawionym w obrót zoetropie, obserwator widzi obrazki tylko w momentach, gdy szczelina znajduje się bezpośrednio przed jego oczami Dzięki efektowi stroboskopowemu sprawia to wrażenie ruchomej scenki. Radość sprawiła także ogromna szpula prawdziwej taśmy filmowej, którą można było dotknąć i obejrzeć z bliska. Chętni mogli również wziąć do rąk małą kamerę ręczną. Dzięki profesjonalnemu sprzętowi uczestnicy zajęć zobaczyli się na ekranie i nauczyli m.in. czym różni się plan amerykański od zbliżenia. Mogli sprawdzić do czego służy i jak działa klaps i posłuchać o osobach niezbędnych do wyprodukowania filmu. Nikt nie spodziewał się, że jest to tak ogromna rzesza ludzi; na naszej pomocniczej tablicy udało się zapisać jedynie część osób pracujących przy tworzeniu nowego obrazu.
Wszyscy czekali z niecierpliwością na uchylenie rąbka tajemnicy związanej z efektami specjalnymi. Piotr Faleński postarał się odpowiedzieć na najbardziej nurtujące pytania dotyczące latania na miotle, krwi na planie filmowym , odpadających rąk i znikających postaci. Fragmenty francuskiego filmu niemego science-fiction, stworzonego w 1902 r. przez G. Meliesa „Podróż na Księżyc” uzmysłowiły młodym ludziom jak bardzo zmienił się film. Wystarczyło porównać go z nakręconym niedawno filmem „Harry Potter i Insygnia Śmierci”. Wprawdzie czasy, kiedy przerażenie budził film pokazujący wjazd pociągu na stację, dawno są za nami, magia kina, wspomagana obecnie najnowszymi zdobyczami techniki, trwa nieprzerwanie.
Danuta Wiśniewska