KREATYWNOŚĆ

KONCEPT

VVENA Spełniaj swój pomysł

KULTURA

KONTEKSTY

VVENA Spełniaj swój pomysł

Plany były ambitne, a wyszło jak zawsze…

VV Dodane przez VV
24-10-2015
w Wiadomości
Czas czytania: 7 min
0
Plany były ambitne, a wyszło jak zawsze…
Udostępnij na FacebookUdostępnij na TwitterUdostępnij na Whatsapp

Obudziłyśmy się grubo po 11, co bardzo rozmijało się z założoną godziną wyjazdu. Trasa Stuttgart-Praga była zbyt długa, żeby spokojnie dotrzeć na miejsce w okolicach wieczora, wyjeżdżając koło południa.

Nie bardzo wiedziałyśmy też jak trafić na wylotówkę, więc z konieczności zapowiadał się dzień postoju. Jakoś szczególnie nie byłyśmy tym zmartwione…Nie dało się ukryć, że braki w akumulatorach energii, po paru dniach naprawdę ekstremalnych warunków właśnie teraz wychodziły i domagały się uzupełnienia. Nocleg na łóżkach, pod dachem i w ciepłym miejscu był dokładnie tym czego potrzebowałyśmy, a nasze organizmy postanowiły skorzystać z okazji i odrobić braki, kompletnie ignorując budziki. Skoro już wstałyśmy to pozostała jeszcze tylko jedna potrzeba do zaspokojenia – głód. Padło na rozmrażaną pizzę, która dla nas była rozpustą, po diecie pasztetowej. W każdym innym momencie życia, rozmrażane jedzenie nie jest szaleństwem, ale autostop zmienia wszelkie perspektywy i jest to kolejna rzecz za którą te podróże uwielbiam!

BLOGI_Natalia Junik_15_10_14_01

Kiedy poprzedniego wieczora dowiedziałyśmy się że dostaniemy własne łóżka, a nie podłogę, dostałyśmy ciepły posiłek i wymarzone piwo, prawie popłakałyśmy się ze szczęścia. To co codziennie jest standardem teraz uchodzi za najwyższą formę luksusu i okazuje się, że bardzo przyzwyczajeni jesteśmy do tego co mamy. Tak bardzo, że zapominamy zupełnie za to dziękować, a przecież samo to że wstajemy danego dnia i mamy go do dyspozycji jest cudem! Podobno do wygód człowiek przyzwyczaja się już po 3 dniach (faktycznie, po powrocie z pielgrzymki tylko chwilę docenia się prysznic, później traktuje się to jak zwyczajne wyposażenie), dlatego staram się zawsze zapamiętywać to jak się czuję podczas podróży. Starannie kolekcjonuję braki i wszelkie niewygody żeby później móc sobie przypomnieć, że może być gorzej i wzbudzić w sobie wdzięczność. Jakoś tak, wdzięczny człowiek to szczęśliwszy człowiek.

Po posiłku bogów zakopałyśmy się z powrotem w śpiwory i…przespałyśmy cały dzień. Kiedy budziłyśmy się po raz drugi było po 17. Do powrotu chłopaków z pracy była jeszcze chwila, a planach miałyśmy zakupy (z naszym ogromnym majątkiem równym 8 euro) ale odłożyłyśmy je na wieczór. Z braku zajęć, ale też ogromnej potrzeby podziękowania za gościnę postanowiłyśmy posprzątać (no bo co więcej kobieta potrafi wymyślić?), wypoczęte i szczęśliwe że możemy do czegoś się przydać rzuciłyśmy się w wir pracy.

Wieczorem zostałyśmy zawiezione do marketu. Znów ludzka dobroć i gościnność nas obezwładniła, bo chłopaki postanowili sponsorować nam zakupy (pomimo naszych argumentów, że właściwie potrzebujemy tylko dżemu, a na niego pieniążki mamy), a za punkt honoru postawili sobie wciśnięcie nam wszystkiego co zobaczyli na półkach i stwierdzili, że nam się przyda. Zakupy były ciężką bitwą…

– Weźcie jeszcze to! Żebyście nie były głodne

– Ale to dużo waży, bardzo dociąży nam plecaki

– Może jeszcze to? Szybko zjecie…

– Ale my to będziemy nieść na plecach! Nie podniesiemy plecaków!

– Nie możecie brać tylko, tyle. To wam nawet na dzień nie starczy!

– Jak nie starczy?! Jechałyśmy tu 5 dni na 1 chlebie, 2 pasztetach i zakąskach, nawet chleb jeszcze mamy.

Całą walkę usłyszała jakaś Pani stojąca obok nas i odwróciła się z zapałem:

– Panie mieszkają tutaj? Pierwszy raz spotykam, tak miło usłyszeć język polski!

– My tylko przejazdem, jutro wracamy

– Oh, szkoda. To zawsze raźniej jak się znajdzie swoich! Ja już nie przeszkadzam, powodzenia! Miło było spotkać.

I zniknęła, my jeszcze chwilę stałyśmy w szoku, na co chłopaki:

– Tyle lat tu pracujemy i mieszkamy,a z nas nikt się tak nie cieszy!

Niby zwykłe spotkanie, a w nas pozostawiło ogromny ślad. Ciężko opisać radość spotkanej Pani, chochliki w oczach zapalone na dźwięk polskich szeleszczących głosek i promienny uśmiech witający rodaków. Widać było, że byłyśmy odpowiedzią na ogromną tęsknotę za krajem, której nie da się wymazać i zagłuszyć. Nam uświadomiło to tragedię osób zmuszonych do emigracji najczęściej zarobkowej. Chociaż nie to było najtwardszym dowodem cierpienia Polaków. W pokoju w którym nocowałyśmy na ścianie nad materacem obok narysowanego różańca zrobiony był napis (pięknym stylem): ”Bóg, honor, rodzina”. Trzy słowa opisały sytuację lepiej niż godziny konferencji i dyskusji nad emigracją. Żadne rozmowy polityków czy socjologów stada argumentów, wyniki raportów i badań nie równają się z najprostszym i do bólu celowym komentarzem człowieka żyjącego i zarabiającego zagranicą.

Kiedyś fundament ”Bóg,honor,ojczyzna” był pierwotnym zestawem wartości, co do których odnosił się mężczyzna, fundamentem kształtującym charakter, podstawą na której budowało się decyzje i całe życie. Oczywiście ojczyzna wiązana była z rodziną, mocno w kontekście ”miejsca gdzie są i mieszkają moi najbliżsi”. Idei, o którą warto było walczyć, za nią ginąć, i o której byt starano się dopóki sił nie zabrakło.

BLOGI_Natalia Junik_15_10_14_02

Dzisiaj pojęcie ojczyzny mocno upadło w oczach wielu ludzi. Zmuszeni do wyjazdu i rozłąki z rodziną czują się oszukani i opuszczeni, bo nie mogą na miejscu zapewnić godnego życia najbliższym. To nie tylko tragedia osobista…Kiedyś za to hasło ludzie gotowi byli stawać do walki o kraj, dzisiaj nikt by naszych granic nie bronił, nie czując przynależności do społeczeństwa. Ciężko w takiej sytuacji o patriotyzm. Jeszcze ciężej dziwić się ludziom, którzy zmuszeni do opuszczenia domu wracają do niego raz na miesiąc. Rodzina staje się priorytetem i motywacją do codziennej walki, która pochłania mnóstwo sił. Praca opłacana często na poziomie niższym niż podstawowe wymogi daje poczucie poniżenia, a odpowiedzialność za wszystko spada na sytuację w ojczyźnie.

Spotkana kobieta i napis na ścianie w pokoju chłopaków pokazały nam jak na dłoni dwa skrajne podejścia ludzi mieszkających zagranicą. Z jednej strony tęsknotę, z drugiej rozdzierający żal. Szkoda, że taka perspektywa nie dana jest do zobaczenia ludziom, którzy mogą coś w tym zakresie zdziałać…

Po zakupach udajemy się do miasteczka, które znajduje się obok tego w którym nocujemy. Słyszymy jego bogatą historię, oglądamy z daleka panoramę Stuttgartu i widzimy wzgórze stworzone na gruzach pozostałych po II Wojnie Światowej.

– Dziewczyny, ja was nie nudzę? Może nie chcecie nic zwiedzać?

Obawia się nasz przewodnik. Nawet nie wie jak cenne jest dla nas zobaczenie klimatu maleńkiego niemieckiego miasteczka, takiego z prawdziwego zdarzenia i usłyszenie wszystkich opowieści. Autostop daje nam właśnie to przepiękne doświadczenie kultury i charakteru danego państwa, a nie tylko najsłynniejszych zabytków i centrów turystycznych. W drodze powrotnej widzimy z daleka tor gdzie testowane są samochody Porsche. Na kolacje tworzymy piękny posiłek, a po nim dosiadamy się do codziennego posiedzenia wieczornego. Chłopaki stają na głowie żeby nas ugościć, chociaż zapewniamy, że nic nam do szczęścia nie potrzeba. Do posiłku mamy dostać wino, ale… nie ma nigdzie otwieracza. I zaczyna się bal. Chłopaki przynoszą największe śruby, wkręcają i próbują wyciągnąć korek, ale ten ani drgnie. Każdy ma inny pomysł na bezpieczne odkorkowanie wina i próbuje wcielić go w życie. My siedzimy i jemy oglądając całą akcję, jak pięciu chłopów biega po mieszkaniu szukając coraz to nowych trików. Bezcenny widok! Udało się akurat wtedy kiedy skończyłyśmy jeść 😀

Jeszcze puste kubeczki. Kończymy też wino z poprzedniego wieczora, które ma trochę nadwyrężony korek, wiec słyszymy:

– Bo to nie jest banalna butelka! To wino z którym Francuz podczas wojny uciekał a Niemiec do niego strzelał i właśnie o tutaj trafił! To wino historyczne!

Przemiły wieczór niestety szybko dobiega końca, ponieważ następnego dnia wstajemy wcześnie rano żeby jeszcze przed pracą ktoś podwiózł nas na wylotówkę, tym razem naprawdę chcemy wyjechać i dotrzeć do Pragi. Ciągle słyszymy:

– Może wrócicie ze mną? Ja pojutrze jadę do Polski, nie przez Czechy, ale bezpiecznie dotrzecie do domu? Jakbyście utknęły dajcie znać.

Widać, że nie bardzo wierzą w to że dojedziemy gdziekolwiek bezpiecznie… A mi w głowie tkwi cytat: „Statek najbezpieczniejszy jest gdy kotwiczy w porcie, ale nie po to buduje się statki” (Grace Hopper)

 POPRZEDNI ODCINEK….      …..KONTYNUACJA ZA TYDZIEŃ

Natalia Junik / vijolet.blogspot.com

 

Tagi: podróże
Poprzedni artykuł

Światowe arie operowe

Następny artykuł

19:00 Koncert Kapeli Czerniakowskiej
Szczawno Zdrój

Podobne Posty

Przesłanie dla przyszłych pokoleń
Blog

„Przesłanie dla przyszłych pokoleń” – wszystko zaczęło się 152 lata temu!

Kiedy czas, niszczyciel wszystkich ziemskich dzieł, przekaże to przesłanie przyszłym pokoleniom, niech silny i trwały naród zachowa wolność, o którą...

Dodane przez VV
05-05-2024
Wiadomości

Jest dobry czas, aby spróbować czegoś nowego – akcja „Kamienie w drodze”

Jeśli twierdzisz, że nie masz talentu, nie szkodzi. Dołącz do zabawy! Na czym polega? Zbieramy zwykłe kamienie i dodajemy im...

Dodane przez VV
10-05-2021
Indie i indyjska literatura – posłuchaj i poczytaj w bibliotece (online)
Wiadomości

Indie i indyjska literatura – posłuchaj i poczytaj w bibliotece (online)

Miejska Biblioteka Publiczna w Głogowie ponownie zaprasza na wcześniej odwołane spotkanie „Wpadnij do Indii przez bibliotekę głogowską”.  Będzie to pierwsze...

Dodane przez VV
31-03-2021
Dzisiaj: Krzysztof Antkowiak, a za tydzień: Piotrek Szumowski – kulturalny plan najbliższych w Głogowie
Wiadomości

Dzisiaj: Krzysztof Antkowiak, a za tydzień: Piotrek Szumowski – kulturalny plan najbliższych w Głogowie

Krzysztof Antkowiak – pianista, wokalista, kompozytor, producent. jest jednym z najbardziej charakterystycznych i charyzmatycznych wokalistów swojego pokolenia. Popularność zdobył jako...

Dodane przez VV
06-03-2021
Następny artykuł

19:00 Koncert Kapeli Czerniakowskiej
Szczawno Zdrój

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

INSTAGRAM

Wybierz temat

architektura balet Bliżej Słowa coaching consulting crowdfunding digital edukacja film filozofia folklor fotografia grafika hobby jazz kreatywność książka kultura lingwistyka literatura malarstwo media muzyka networking obyczaje opera operetka pantomima performance plastyka podróże poezja proza replacing rysunek rzeźba rękodzieło społeczeństwo społeczność taniec teatr VVENA.PL wrapping wystawa śpiew

Wyszukiwarka

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

VVENA.PL

Inni ludzie chcą poznać Ciebie i Twoje pomysły. Nie dowiedzą się o Tobie i tym, co chcesz im zaproponować, jeśli im tego nie opowiesz. Sieć internetowa stwarza ku temu szczególnie wiele możliwości, bo nie jest tylko narzędziem działania, ale i miejscem spotkań. Zapraszam do VVENA.PL, gdzie nie tylko spełnisz Swój pomysł. Twój pomysł zaskoczy innych i będą go potrzebować jak żadnego innego.

INFORMACJE

Redaktor Naczelny – Krzysztof Kotowicz

ul. Zacisze 12/2
57 – 200 Ząbkowice Śląskie

NIP: 8871156554
REGON: 891508493
TEL: +48601181334
E-MAIL: info@vvena.pl

REKLAMA Z WENĄ

Użytkownicy internetu doskonale wiedzą, że reklama jest odbierana jak intruz. Zmuszanie Czytelnika, by zobaczył ogłoszenie coraz częściej przynosi skutek odwrotny. Portal VVENA.PL jest miejscem ekskluzywnej reklamy. Twój produkt, Twoją usługę, Twoją ofertę pozna wielu Czytelników i jednocześnie staniesz się mecenasem kreatywności.

WYRÓŻNIONE

INFLUENCING – jak mówić, aby być słyszanym?
WRAPPING – co to jest?
NETWORKING – jak bardzo potrzebny?
CONSULTING – dlaczego jest ważny?
REPLACING – masz na wszystko czas?
EARNING – jak zarobić na dobrym pomyśle?
COACHING – chcesz spełniać swój pomysł?

© 2013 - 2023 VVENA.PL - All rights reserved.
Polityka Prywatności

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

© 2013 - 2023 VVENA.PL - All rights reserved.
Polityka prywatności

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist