Krystyna Mirek, to autorka wielu pięknych powieści. Można powiedzieć o niej wiele ciepłych i dobrych słów. Począwszy od tego, że jest dobrym człowiekiem, jak i że pisze przepiękne książki.To jej pasja. To jej życie. I to widać w każdym napisanym zdaniu powieści.
Ostatnio z wielką radością, zarówno ja, jak i wszyscy czytelnicy, przyjęliśmy na swoje domowe półki tom I „Jabłoniowego sadu. Szczęśliwy dom”. Okazało się, że ta rozpoczynająca się saga, to najpiękniejsza lektura dla kobiet, jaką udało mi się ostatnio przeczytać. Pełna ciepła, smaków, zapachów, wyczuwanych z każdą stroną coraz mocniej. Pełna miłości, rozterek i radości życia codziennego. Dlatego tak bliska sercu wielu kobiet, bo prawdziwa.
Przypomnę tylko, że poznajemy w niej cztery piękne córki Jana i Heleny Zagórskich. Mieszkają oni w pięknym domu nieopodal Krakowa, a dom ten otoczony jest sadem jabłoni. Jan, prowadzi klimatyczną księgarnię. Kocha książki i ten biznes to, obok rodziny, całe jego życie. Każdy z członków rodziny Zagórskich, przechodzi w swoim życiu przez trudne chwile, nie brak skomplikowanych decyzji, ale też śmiechu, radości z drobnych rzeczy. Już od samego początku można zauważyć, że ta rodzina jest blisko ze sobą. Jednak… nie wszyscy lubią taką bliskość i rodzinne zwierzenia. Przeczytajcie zatem pierwszy tom, aby przekonać się jakie losy spotykają bohaterów tej części.
Tom II „Jabłoniowy sad. Rodzinne sekrety” utrzymuje ten sam, świetny poziom pisarski Krystyny Mirek, i od pierwszych zdań, znów wprowadzają czytelnika w przytulny, bardzo rodzinny świat Zagórskich. Tak jak w pierwszym tomie zostaliśmy zapoznani z niektórymi problemami Jana i Heleny oraz córek, tak też w tej części, autorka serwuje nam, wiele nowinek, które… potrafią wywołać łzy wzruszenia i gniew życiowej niesprawiedliwości. Jednak, jak to w życiu bywa, los przysparza człowiekowi troszkę piekła, i troszkę nieba – dla równowagi. Ks. Jan Twardowski napisał w jednej ze swoich książek „W życiu jest najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze – to niedobrze.” I tak właśnie mamy na co dzień, i tak też mają bohaterowie książki Krystyny Mirek. Dlatego, powtórzę, lektura ta jest realistyczna, bliska czytelnikom, bo… zawiera w sobie okruszki naszych żyć. Przed Janem trudna decyzja. Kiedy trzeba wybrać pomiędzy tym, co się kocha, a tym… co jest nieuniknione – nigdy nie jest łatwo. Działania Jana, wpłyną również na całą rodzinę. Czy ta odwaga, której nabiorą córki pod wpływem decyzji taty, wyjdą im na dobre? Poszukiwanie szczęścia, często wymaga od nas parcia pod prąd, gonitwy pod górkę, choć pod nogi naprawdę są rzucane nam realne kłody. Ważne jednak, tak sądzę, by brnąć do przodu i się nie poddawać.
Kiedy trzeba wybrać pomiędzy tym, co się kocha,
a tym… co jest nieuniknione
– nigdy nie jest łatwo.
Kontynuacja sagi, szykuje czytelnikom zupełną, obłędnie wciągającą rodzinną rewolucję w pozornie spokojnym dotąd życiu Zagórskich. Kiedy dawne tajemnice wynurzają swój nos na wierzch, nieproszone… nie może być idealnie.Jednak, jak to mawia zawsze moja babcia Zosia, czasami musi przejść burza z piorunami, by wreszcie zaświeciło słońce. Burza oczyszcza i zawsze jest nadzieją na lepsze. Ważnym aspektem w tym tomie odgrywa też ojcowska miłość. Jan jest bardzo związany ze swoimi córkami, co wiemy już z części pierwszej. Jako ojciec skupiony jest na dobru rodziny, swoich dzieci i żony, i to staje się priorytetem Chce ich chronić. Jednak, jest tylko człowiekiem i nie na wszystko ma wpływ. Miłość ojcowska to bardzo piękna relacja, którą Krystyna Mirek w subtelny sposób wkomponowała w powieść.
Z pewnością nie będzie się nudzić czytelnik, który sięgnie po tę książkę. Nie da się nie pokochać Anielki, samotnie wychowującej dziecko, Julii prowadzącej ośrodek weterynarii, Gabrysi pragnącej dziecka…i Maryli, matki dwóch chłopców potrzebujących ojca. W tomie II wiele zmieni się w ich życiu. „Jabłoniowy sad. Rodzinne sekrety” to też świetny motywator! Trzeba wziąć życie w swoje ręce i działać. Od siedzenia i patrzenia w ścianę, która zbliża się wielkimi krokami w naszą stronę i krzyczy „Bij głową w mur, bo nic z tego nie będzie”, naprawdę niczego się nie osiągnie. Życie jest jak ziarno szczęścia. Zależy tylko na jak żyzną glebę je wrzucimy. Czy wykiełkuje radością, miłością i spełnieniem? Czy może nie drgnie nawet niewzruszone naszą goryczą. Zadecydujmy sami. Książkę polecam całym sercem. I dziękuję Krysi i Wydawnictwu Filia za możliwość przeczytania książki jako jedna z pierwszych.
Sylwia Grochala-Winnik