Zmysł słuchu i zmysł wzroku, dotykane splotem brzmień i obrazów, tworzą w wyobraźni słuchacza i widza zarazem, intensywny i barwny zapis wrażeń. Zapamiętujemy wówczas tonacje i odcienie cechujące dar płynący z talentów i pracy zespolonych w osobach. Gdy jeszcze tworzą one harmonijną formację zespoloną wspólnym planem wykreowanym cierpliwym wysiłkiem i twórczą energią, otrzymujemy fenomen tchnący inspiracjami i jednocześnie stajemy się uczestnikami zjawiska, które trwa w uczuciach i relacjach dłużej, niż samo konkretne artystyczne wydarzenie.
Tak właśnie rzecz się ma z doświadczeniem, jakiego stałem się świadkiem tydzień temu. Mam na względzie koncert pt. „Made in 80′s & 90′s” przygotowany i zaprezentowany przez wychowanków Agaty Bilińskiej z kłodzkiej Szkoły Open Vocal. Tak jak wszystkie poprzednie występy, jakie dane mi było obserwować i podziwiać, tak i ten, dostarczył olbrzymiego ładunku skojarzeń. Należę bowiem do pokolenia, które – paradoksalne – lepiej orientuje się w muzycznych smakach (była już mowa o zmysłach słuchu i wzroku, to niech się jeszcze pojawi zmysł smaku), które nadawały styl gustom 20, 30 i 40 lat temu. Nooo, właśnie: „nadawały styl gustom” – w przeciwieństwie do jakże częstego w obecnych czasach i dyktowanego komercją ulegania gustom… Napisałem nieco na ten temat bezpośrednio po koncercie na moim blogu.
Uczennice i uczniowie Agaty Bilińskiej – śpiewając samodzielnie czy różnych konfiguracjach – są najpierw znakami tego, że systematyczna praca nad głosem w połączeniu z niekwestionowanymi talentami każdej z dziewczyn i każdego chłopca, przynosi dobry owoc. Niewątpliwie, choć bardziej się tego domyślam, nie bez znaczenia jest dobór repertuaru całego spotkania, ale też „dopasowanie” do każdego wykonawcy właściwego utworu. Pozwala to uwydatnić tak samo zdolności, jak i wykorzystać wysiłek poprzedzający popis przed publicznością. Cały ten proces ujawnia się w tym, co można usłyszeć, a co za tym idzie, przeżyć na samym koncercie. Tak było i tym razem. Podczas zapowiadanego przez VVENA.PL koncertu dane było licznej widowni podziwiać fantastyczny balans, bo pojawiły się piosenki z nader ambitnej palety pierwowzorów i mimo naturalnej dla młodych wykonawców skłonności do wokalnego ryzyka spontaniczności, panowała w nich równowaga.
Menu koncertu wypełniły niebanalne kompozycje w niezwykłych interpretacjach. „Fragile” Stinga w wykonaniu samej Agaty Bilińskiej (voc&piano) było na początek. O tym, że „Chcemy być sobą” Perfectu dowiedzieliśmy się od zespołu młodszego w składzie: Milena Gajek, Miłosz Samuel, Wiktoria Predko, Maryla Gondek, Aleksandra Łabędź, Natalia Krycka, Marlena Kwiatkowska, Hanna Syrek, Monika Sułkowska, Martyna Sanetra. Piosenkę Bonnie Raitt „I can’t make you love me” z charakterystycznym liryzmem w głosie i na twarzy wykonała Monika Sułkowska. Duet Maryla Gondek i Miłosz Samuel oddali klimat zespołu The Police ekspresywnie prezentując „Walking on the moon”. Wyraziście zabrzmiał „Cud niepamięci” Stanisława Soyki w wersji Aleksandry Łabędź wraz towarzyszącym jej chórkiem: Marlena Kwiatkowska i Natalia Krycka. Utwór Des Ree „You gotta be” przypomniała z mocną dozą uczuć Martyna Sanetra wspierana przez chórek: Hanna Syrek, Monika Sułkowska. „With or without you” ze zbioru U2 nabrało nowych barw w wykonaniu Kingi Chuchli, której akompaniowała Agata Bilińska (piano) i wymieniony wyżej zespół młodszy. Eliksirem nastrojów i esencją emocji emanowała „Ta noc do innych jest niepodobna”, w której Adrianna Kwiatkowska nadała fantastyczne brzmienie piosence zespołu Manaam. Z kolei Agnieszka Seweryn wcieliła się wokalnie w Oletę Adams śpiewając „Get here”. „I don’t wanna miss a thing” z repertuaru Aerosmith brzmiało i błyszczało dzięki interpretacji Magdaleny Kurowskiej i asystującego jej chórku w składzie: Adrianna Kwiatkowska, Nikola Handel, Agnieszka Seweryn. Zupełnie zaskakującym wątkiem był występ „nieformalnej formacji” pod nazwą „Mamy” utworzonej przez: Ewę Seweryn, Małgorzatę Koszowską, Annę Podgórską, Ewę Leśniczak i wzmocnionej przez Agatę Bilińską – mamy uczennic zaśpiewały „On nie kochał nas”, czyli piosenkę duetu Krystyny Prońko i Majki Jeżowskiej. Zespół starszy, tj.: Julia Topolanek, Adrianna Kwiatkowska, Julia Czajkowska, Kamila Bańkowska, Marta Hołyst, Magdalena Kurowska, Agnieszka Seweryn, Kinga Chuchla, Tomasz Blicharski, Nikola Handel wykonał „Hole Hearted” zespołu Extreme) oraz „Hold the line” z repertuaru Toto. Na koniec usłyszeliśmy „Nie płacz Ewka” Perfectu, zaśpiewane przez wszystkich wykonawców, do których dołączyła Magdalena Topolanek.
Cały koncert dał się zapamiętać dzięki wymienionym młodym artystom i całemu ciągowi okoliczności, które skupiły ich w jednym miejscu i jednym czasie. Była jednak jeszcze jedna specyficzna – dla tzw. „naszych czasów” cecha bardzo udanego artystycznie spotkania w Kłodzku. Myślę, że widać ją na wielu poniższych zdjęciach. Głosy i gesty mogliśmy nie tylko zapamiętać, ale też wielu z nas rejestrowało je. Ilość mikrofonów i obiektywów nakierowanych na wykonawców koncertu Open Vocal świadczyła, że być może nie ufamy pamięci szarych komórek i wolimy przerzucić wrażenia na cyfrowe nośniki. Dzieje się tak – znów być może – bo nie chcemy uronić niczego, co poruszyło nasze zmysły. Za każde z tych drgnień jestem wdzięczny i myślę, że dziękujących jest wielu.
Krzysztof Kotowicz