KREATYWNOŚĆ

KONCEPT

VVENA Spełniaj swój pomysł

KULTURA

KONTEKSTY

VVENA Spełniaj swój pomysł

Gdy człowiek czuje w mózgu ukłucia milionów rozżarzonych igieł – „potrzebuje przyjaciela”

VV Dodane przez VV
23-04-2023
w Blog, Wiadomości
Czas czytania: 9 min
1
Udostępnij na FacebookUdostępnij na TwitterUdostępnij na Whatsapp

Codzienność stała się niecodziennością w „naszych czasach” czy też było tak zawsze i jedynie nam rzeczywistość jawi się jako nieprzewidywalna? Jak bardzo owa nie dająca się okiełznać przyszłość, szczególnie ta w dalszym horyzoncie czasowym, staje się nieprzyjacielem, którego skłonni jesteśmy zwalczać? Co sprawia, że ubezwłasnowolniona przeszłość – tak w wymiarze osobistym, jak i zbiorowym – staje się egzystencjalną przeszkodą? Jest światło, którym da się prześwietlić mur zaułka, w jaki zabłądzić może każdy z nas, ale też w jaki wtłaczają się całe społeczności?

  • Nie po to piszę historię mojego życia, by wydać książkę, ale uważam, że jest to moim obowiązkiem. Jeżeli ktoś unikał śmierci, przezwyciężył w cudowny sposób chorobę, która wydawała się śmiertelna, ma wystarczające powody do zadania sobie pytania: dlaczego moje życie zostało uratowane?

Był przełom XIX i XX wieku, Clifford Whittingham Beers cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową. Zdążył opisać swoje doświadczenia w wydanej po raz pierwszy w 1908 r. książce pod znaczącym tytułem „Umysł, który sam siebie odnalazł”. Stał się inicjatorem bardzo dużego ruchu na rzecz psychicznej higieny życia ludzkiego. Niestety choroba wróciła w 1939 r. i ostatecznie do swojej śmierci w 1943 r. pozostał w izolacji. Jednak jego dzieło zainspirowane wspomnianą książką sprawiło, że znacznie częściej mówi się nie tylko o znajdowaniu humanitarnych i skutecznych metod leczenia chorób psychicznych, ale też o ich profilaktyce.

  • Wstałem o świcie. Zbliżyłem się do okna, otworzyłem okiennice i spojrzałem w dół. Następnie zamknąłem okiennice możliwie cicho i wróciłem do łóżka. Panowałem jeszcze tyle nad sobą, że nie pozwalałem sobie na skok. Ledwo zdążyłem się przykryć, weszła do pokoju jedna z moich kuzynek, tknięta być może przeczuciem, jakie budzi miłość. W jej słowach brzmiała troska, a ja mimo trudności w wypowiadaniu się, znalazłem dość słów, aby ją uspokoić. Jakież znaczenie może mieć prawda i miłość, gdy samo życie straciło wartość?
  • Wydawało mi się, że zaraz nastąpi atak. A więc… uwolnić się teraz lub nigdy. Matka doszła najwyżej do schodów, gdy skoczyłem do okna z chorobliwym postanowieniem rozbicia mózgu o płyty na dole. Wybrałem okno położone nad chodnikiem wyjściowym. Widocznie Opatrzność kierowała moimi krokami, gdyż – nie mogę tego inaczej wytłumaczyć – najpierw wysunąłem nogi. Przytrzymałem się chwilę palcami parapetu i puściłem go. Podczas spadania ciało moje zwróciło się prawym bokiem ku budynkowi. Spadłem o dwie stopy od domu, (…) 3 lub 4 cale od płyt kamiennych, na względnie miękką ziemię.

Paraliżująco działa relacja z tego, co dalej działo się z Cliffordem Beersem. Stosowane wobec niego metody leczenia psychiatrycznego stanowić mogłyby kanwę thrillera medycznego, jakich pełno jest w wielu stacjach telewizyjnych. To był ówczesny kanon państwowych czy prywatnych szpitali psychiatrycznych.

  • Pielęgniarze uważali mnie za upartego. Ściślej mówiąc nie istnieje uparty chory psychicznie. Ludzie rzeczywiście uparci są zdrowi. Znaczna liczba ludzi upartych może właśnie świadczyć o psychicznym zdrowiu społeczeństwa. Jeżeli ktoś, posiadając zdolność rozeznania własnych błędów, trzyma się nadal nierozsądnych przekonań – jest uparty. Lecz jeśli ktoś trwa przy zdaniu, które wydaje się mu poprawne i prawdziwe, gdyż jest pozbawiony środków do odkrycia swoich błędów – to już nie jest upór. Jest to objaw jego choroby. Wymaga cierpliwości, łagodności, jeżeli nie współczucia.

Nie sposób nie dostrzec, że konsekwencja w przestrzeganiu przyjętych paradygmatów oraz wyznawanie niezmiennych imponderabiliów bywają traktowane jako… upór. To przez brak przestrzeni weryfikacji czy nawet konfrontacji z fatycznym stanem rzeczy, wytwarza się coś w rodzaju psychicznej implozji. Jej skutki mogą być nieobliczalne niezależnie od tego czy przybierają formy socjopatyczne czy psychiatryczne. Można temu zapobiec?

  • Jestem dzisiaj w sytuacji podobnej do kogoś, czyj nekrolog ukazał się przedwcześnie. Mało kto miał lepszą niż ja sposobność do sprawdzenia uczuć swych krewnych i przyjaciół. Z wielką przyjemnością mogę stwierdzić, że moi bliscy w całej pełni spełnili swój obowiązek. Co więcej, sądzę, że ich niestrudzonemu poświęceniu zawdzięczam powrót do normalnego życia i mych obowiązków wobec społeczeństwa oraz to, że mogę patrzeć na mą przyszłość tak jak patrzą ci, których życie płynęło spokojnie i jednostajnie. 
  • W ciągu 789 dni depresji przeżyłem miliony minut udręki, a tysiące z nich, gdy urojenia śmiertelnie mnie dręczyły, były podobne do przeżyć, jakich doświadczają ludzie tonący. Wiele osób, znajdujących się blisko tego tragicznego momentu może stwierdzić, że w krytycznej chwili przebiega przez ich umysł tysiąc dobrych i złych wspomnień zanim spowije je nieświadomość. (…) Nikt nie może się urodzić po raz drugi, lecz ja zbliżyłem się do tego tak dalece, jak to w ogóle możliwe jest u człowieka. Gdy nagle opuściłem piekło i ujrzałem świat w barwach tak pięknych, jak nigdy przedtem, doszedłem do przekonania, że warto było poprzednio cierpieć. (…) W owym czasie czułem w mózgu ukłucia milionów rozżarzonych igieł.
  • Pewien psychiatra, który całe swoje długie życie spędził wśród obłąkanych – początkowo jako asystent, a następnie jako kierownik wielu szpitali publicznych i prywatnych – powiedział: „Właściwie chory psychicznie najbardziej potrzebuje przyjaciela”. 

Jeśli nie ma bliskich i przyjaciół? Jeśli nikt nie podaje koła ratunkowego czy nie pomaga w ostatniej choćby chwili wynurzyć się z zagubienia? Gdy człowiek zostaje sam ze swoim błędnie odczytywanym obrazem rzeczywistości? Ilu z nas jest w takich okolicznościach, jak często i jak długo? Religia nie jest amuletem czy tym bardziej przesądem. Nie jest też środkiem leczniczym, aczkolwiek – gdy przez wiarę jest doświadczeniem relacji z osobą Boga – uzbraja człowieka w zasób energii do przezwyciężania przeszkód, jakie po ludzku są nie do pokonania.

  • Instynkt religijny występuje już u człowieka pierwotnego. Nic też dziwnego, że w owym czasie na plan pierwszy wysunęły się u mnie sprawy religijne. Nie wiem, czy to miało związek z uratowaniem mnie od śmierci przez Boga i z Bożą Łaską, której wtedy doznałem wraz z rodziną. O ile w okresie depresji przypisywałem wszelkim wypadkom w otoczeniu groźne dla mnie i moich bliskich, o tyle teraz wszystkie zdarzenia uważałem za znaki Boże przeznaczone specjalnie dla mnie. Pierwszego zaraz dnia poszedłem do kościoła. Był to mój pierwszy od dwóch lat udział w nabożeństwie. Wielkie wrażenie zrobił na mnie psalm 45.
  • Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem uwolniono mnie od najgorszego niedostatku, jaki odczuwałem – oddano mi moje ubranie. Szanowałem je bardzo i nie zniszczyłem już później ani jednej nitki. Ubranie wywiera, jak wiadomo, wpływ cywilizujący i powoduje pewien umiar, bardzo się też poprawiło moje postępowanie, gdy odzyskałem przyzwoity wygląd. 

Od relacji Clifforda Whittinghama Beersa z przełomu XIX I XX wieku przejdźmy do przełomu wieków XX i XXI. Obok niepoliczonych przejawów technologicznego postępu, obok wielkich przełomów natury kulturowej i politycznej, obok „bezgraniczności” świata – przez nasz glob przetaczają się równie niepoliczalne kataklizmy. Jedne są demonstracją sił natury, ale inne są demonstracją destrukcji, czyli działaniem człowieka. Przemoc fizyczna i psychiczna, odbieranie godności i odzieranie z dobrego imienia, instrumentalizacja i atomizacja na wszystkich możliwych szczeblach tkanki społecznej przybierają monstrualne rozmiary, ale zawsze są albo sumą, albo synergią, albo co najmniej koincydencją indywidualnej i wewnętrznej dezorganizacji pojedynczych osób. Z chrześcijańskiego punktu widzenia nie można wykluczyć a priori działania demonicznego.

  • Uzdrawiająca siła miłości przywróciła do rozsądku i własnego domu dwa tysiące lat temu człowieka, o którym mówi Pismo: „Mieszkanie miał w grobach, a nie mógł go nikt i łańcuchami związać, albowiem często będąc pętami i łańcuchami związany, łańcuchy porwał i pęta pokruszył; a nie mógł go nikt ukrócić. A zawsze we dni i w nocy na górach, w grobach był, wołając i kamienieniem się tłukąc. Ujrzawszy wtedy Jezusa z daleka biegł i upadł przed nim, a wołając głosem wielkim, rzekł: Cóż ja mam z Tobą, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, abyś mnie nie dręczył!”. 

Najpierw wielkoskalowe zamachy terrorystyczne w USA i Norwegii. Później seria mniejszych, ale również masowych i tragicznych w skutkach aktów terroru w krajach Europy, gdy niemieckie „Wir schaffen das” z 2015 r. stało się krwawym apogeum porażki polityki „multi-kulti”. Deformacje tkanki społecznej, być może po raz pierwszy w czasach najnowszych, dały o sobie znać w sierpniu 1968 r., gdy doszło do rewolty kulturowej we Francji. Nota bene zdarza się, że bezzasadnie jest ona „sklejana” z protestami studenckim w Polsce z marca 1968 r. Jedne i drugie miały w istocie zupełnie inne inspiracje oraz cele, choć kształty mogą się na fotografiach wydawać podobne. Jakimś echem czy cieniem tamtych ruchów były uliczne fale „żółtych kamizelek” we Francji z 2018 r. oraz akcje Black Lives Matter w USA z 2020 r. Drugi przewrót dotknął ludzkość w wymiarze globalnym miał niejako dwie fazy. Najpierw pandemia covid-19 z 2020 r. (nawet jeśli ktoś kwestionuje prawdziwość choroby czy uważa, że należy jej początek lokować w roku 2019, bo wtedy już epidemia była dostrzegana w tzw. „pacjentach zero”). Potem nadszedł czas inwazji Rosji na Ukrainę z 2022 r. (pozwolę sobie przejść z zaciśniętymi zębami obok tez o prowokowaniu Moskwy przez Kijów i tylko wspomnę, że wojna Kremla z Zachodem w postaci hybrydowej zaczęła się w latach poprzedzających atak kinetyczny).

Lata: 2001 i 2011, 2020 i 2022 – to etapy gwałtownych i zaskakujących dla większości ludzi procesów. Z ich skutkami mierzymy się w skali globalnej – jako osoby i jako społeczeństwa. Ujawniły się wraz z nimi psychologicznie i socjologicznie niezbadane potencjały, które mogą służyć rozwojowi, ale też bywają destruktywne. Rozedrganie psychiczne ludzi, a w konsekwencji grup społecznych (rodzin, środowisk zawodowych, wspólnot lokalnych, narodów) jest sieciowo multiplikowane. Mnożenie się cyfrowych kanałów cyfrowymi z początkiem XXI wieku ma trend geometryczny, a więc i skala konsekwencji narasta.

Chciejmy dostrzec, iż wszystkie deformacje tkanki społecznej mają początek w skonkretyzowanym indywidualnym ludzkim doświadczeniu. Coś sprawia, że konkretny człowiek albo nie nabywa, albo traci myślową nawigację, a jego osobisty poznawczy i etyczny kompas wskazuje złudny kierunek.

 

Wrócę raz jeszcze do zapisków Clifforda Whittinghama Beersa. Niech będą drogowskazem, nie końcem tego rozważania – już po jego przeczytaniu. Twoim i moim progiem dalszych poszukiwań, nim ktoś z nas lub obok nas poczuje w mózgu ukłucia milionów rozżarzonych igieł… 

  • Te 14 linijek powstało w pół godziny, natychmiast po pojawieniu się pomysłu. Przytaczam je w formie pierwotnej. Z punktu widzenia psychologicznego nie są one bez znaczenia. 

Światło

Najczarniejszą godziną człowieka jest godzina przed urodzeniem,

A drugą – godzina przed świtem,

Z Ciemności przechodzi się do Życia i Światła,

Do Życia tylko raz, do Światła, jak często Bóg pozwoli.

Tajemnicą Boga jest, dlaczego

Niektórzy żyją długo, inni umierają wcześnie.

Życie zależy od Światła a Światło od Boga,

Który dał człowiekowi świadomość tego,

Że ponura Rozpacz i Troska kończą się Światłem

I Życiem wiecznym w królestwie

Gdzie najczarniejsza Ciemność staje się Światłem:

I Życiem wiecznym w królestwie

Gdzie najczarniejsza Ciemność staje się Światłem:

Które jest tylko Światłem,

Ponieważ Bóg powiedział to człowiekowi.

Krzysztof Kotowicz
  • TERAZ: Clifford W. Beers, Umysł, który sam siebie odnalazł, Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej, Warszawa, 1984
  • POPRZEDNIO: Andrzej Grzegorczyk, Filozofia czasu próby, Éditions du Dialogue, Paryż, 1979
  • W CYKLU #BLIŻEJSŁOWA: Dziękuję za przeczytanie publikacji. Przekaż ją dalej, jeśli uważasz, że warto. Odpowiedz, jeśli chcesz i możesz, w publicznym komentarzu lub prywatnej wiadomości.

Tagi: Bliżej Słowaspołeczeństwo
Poprzedni artykuł

Oderwanie się od codziennych problemów – Maria Jakubowska

Następny artykuł

Wiara jest łaską – miłosierdzie jest darem [FOTO / VIDEO]

Podobne Posty

Niezwykłe wydarzenie tylko
Wiadomości

Niezwykłe wydarzenie tylko raz w roku – Sygnał Miłosierdzia 2025 w przygotowaniu

Wydarzenie odbywa się każdego roku w uroczystość Bożego Ciała w Nowej Rudzie-Słupiec. Sygnał Miłosierdzia to wyjątkowy, uwielbieniowy koncert plenerowy, który...

Dodane przez VV
14-01-2025
„Idź dalej. Idź dalej…” – „Za doliny za szerokie, po miłość bez końca”
Wiadomości

„Idź dalej. Idź dalej…” – „Za doliny za szerokie, po miłość bez końca”

„Idź dalej. Idź dalej…” Zaduszki Wokalne – w tym roku już siedemnaste – to corocznie organizowane w Kłodzku wydarzenie kulturalne...

Dodane przez VV
24-11-2024
„Nie damy miana Polski zgnieść”
Blog

„Nie damy miana Polski zgnieść”

Polska była, jest i będzie ojczyzną Polek i Polaków. Jesteśmy narodem, którego historia sięga ponad 1050 lat. Mamy państwo, którego...

Dodane przez VV
11-11-2024
Nie odrywając
Blog

Nie odrywając wzroku i słuchu od Pana – Sygnał Miłosierdzia 2024 był wytchnieniem duszy [VIDEO i FOTO]

Siódmy „Sygnał Miłosierdzia” – jak co roku w wieczór Bożego Ciała – przyciągnął poszukujących osobistego i wspólnotowego doświadczenia wiary. W...

Dodane przez VV
02-06-2024
Następny artykuł
Wiara jest łaską

Wiara jest łaską – miłosierdzie jest darem [FOTO / VIDEO]

Komentarze 1

  1. Pingback: Spotkać człowieka można tylko twarzą w twarz – wszystko inne nie przynosi szczęścia – VVENA Spełniaj swój pomysł

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

INSTAGRAM

Wybierz temat

architektura balet Bliżej Słowa coaching consulting crowdfunding digital edukacja film filozofia folklor fotografia grafika hobby jazz kreatywność książka kultura lingwistyka literatura malarstwo media muzyka networking obyczaje opera operetka pantomima performance plastyka podróże poezja proza replacing rysunek rzeźba rękodzieło społeczeństwo społeczność taniec teatr VVENA.PL wrapping wystawa śpiew

Wyszukiwarka

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

VVENA.PL

Inni ludzie chcą poznać Ciebie i Twoje pomysły. Nie dowiedzą się o Tobie i tym, co chcesz im zaproponować, jeśli im tego nie opowiesz. Sieć internetowa stwarza ku temu szczególnie wiele możliwości, bo nie jest tylko narzędziem działania, ale i miejscem spotkań. Zapraszam do VVENA.PL, gdzie nie tylko spełnisz Swój pomysł. Twój pomysł zaskoczy innych i będą go potrzebować jak żadnego innego.

INFORMACJE

Redaktor Naczelny – Krzysztof Kotowicz

ul. Zacisze 12/2
57 – 200 Ząbkowice Śląskie

NIP: 8871156554
REGON: 891508493
TEL: +48601181334
E-MAIL: info@vvena.pl

REKLAMA Z WENĄ

Użytkownicy internetu doskonale wiedzą, że reklama jest odbierana jak intruz. Zmuszanie Czytelnika, by zobaczył ogłoszenie coraz częściej przynosi skutek odwrotny. Portal VVENA.PL jest miejscem ekskluzywnej reklamy. Twój produkt, Twoją usługę, Twoją ofertę pozna wielu Czytelników i jednocześnie staniesz się mecenasem kreatywności.

WYRÓŻNIONE

INFLUENCING – jak mówić, aby być słyszanym?
WRAPPING – co to jest?
NETWORKING – jak bardzo potrzebny?
CONSULTING – dlaczego jest ważny?
REPLACING – masz na wszystko czas?
EARNING – jak zarobić na dobrym pomyśle?
COACHING – chcesz spełniać swój pomysł?

© 2013 - 2023 VVENA.PL - All rights reserved.
Polityka Prywatności

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

© 2013 - 2023 VVENA.PL - All rights reserved.
Polityka prywatności

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist