Masowa rozrywka w naszych czasach jest w swojej istocie tym samym zjawiskiem, co w czasach średniowiecza serwowano plebsowi. Oczywiście różni nas wszystko to, co zmieniło się w otaczającej nas przestrzeni publicznej i techniki sceniczne. Istota jednakże pozostaje niezmienna. Pod płaszczykiem frywolności i spontaniczności dociera do nas, chwilami bardzo przejmujący, apel o wrażliwość i wzajemną troskę.
Zapowiadany przez Portal VVENA.PL spektakl „Kuglarze” w wykonaniu zespołu aktorskiego Teatru Gry i Ludzie, jaki mogliśmy oglądać wczoraj w Kłodzku, był zarazem zupełnie nieskomplikowaną rozrywką dla widzów niezależnie od płci, wieku i wykształcenia, ale i dość sprawnie przemyconym przesłaniem nieco filozoficznej natury. Malowniczo uformowany Skwer nad Młynówką, nad którym dominuje zabytkowy most Św. Jana, stanowił jakby odbicie okoliczności, w których ludzie czasów nazywanych bezpodstawnie „zacofanymi”, chcieli się po prostu zabawić.
Kuglarze tej uciechy dostarczali, nie szczędząc słów, gestów i wszelkich dostępnych im środków. Współcześni aktorzy, choć naśladują swoich poprzedników i zbierając grosiki do kapelusza przypominają, iż „artyści nie żyją powietrzem”, okazują się być głosicielami uniwersalnych prawd. Prawd, które dostrzec i usłyszeć mogą bardziej wysublimowani w oczekiwaniach odbiorcy, a więc ci, których umysły nie są tępe i serca nie są zimne. Mieszanina figlarnych scen, cyrkowych efektów, bajkowych wątków i nostalgicznych, ocierających się o religijność, fraz muzycznych, czyni „Kuglarzy” widowiskiem rozłożonym nie tylko w plenerze, ale rozlewającym się po wyobraźni widza.
Dobrze, że pogoda była dla aktorów z Dąbrówki Małej i publiczności z Kłodzka łaskawa. Nie padał deszcz i mimo odczuwalnego chłodu, widowisko skupiło uwagę wielu widzów. Gdyby je pokazać na scenie, a widzów posadzić w wygodnych fotelach – nie brzmiałoby czasami, do jakich nas aktorzy chcieli przybliżyć. Nie sprzyjałaby także odległość pomiędzy sceną a widownią. Uliczne przedstawienie sprawia, że aktorami stają się wszyscy obecni, a tylko mimika faktycznych aktorów i ich fizyczna sprawność przypomina tradycyjny podział.
Krzysztof Kotowicz