Anna Litwinek marzy o lataniu. A ja… sięgając po tę książkę odleciałam, więc o ile autorka może polatać tylko za pomocą samolotu, tak swoich czytelników z pewnością realnie wznosi nad ziemię, swoją powieścią „Czarownica”.
Być może miałam na początku mieszane uczucia w kwestii tej powieści. Urzekła mnie piękna okładka – jak to kobietę. Treść zapowiedzi, też nie pozostawiała spokoju serca. Ciągnęła, zapraszała do siebie. Gdy siadałam z książką Anny Litwinek w wygodnym fotelu i zaczynałam przygodę z bohaterami jej najnowszej powieści, obawiałam się, że fabuła nacechowana fantastyką i magią przewyższy całokształt pracy autorki, a odzwyczaiłam się już od czytania książek fantasy. Niemniej jednak, nic takiego się nie stało. „Czarownica” to przyjemna, lekka powieść dla kobiet, które chcą przenieść się w świat magii kobiecej siły i spełnionych marzeń. Takiej magii potrzebuje każda z nas. A jest nią wiara we własne możliwości!
Sonia Hunamska jest dziennikarką w lokalnej gazecie „Życie Miasta”. Prowadzi właśnie śledztwo w sprawie tajemniczych pochówków w lokalnym kościele. Jednak, okazuje się, że wokół tej sprawy, tajemnic jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Komuś bardzo zależy, aby zagadka, którą stara się rozwikłać Sonia, ucichła. Zwyczajne życie bohaterki zamienia się w przerażający cykl zdarzeń. Sny dręczące ją w nocy, dziwne zdarzenia… To wszystko wydaje się być nierealne. Sonia dowiaduje się, że wszystkie kobiety w jej rodzinie posiadają pewien dar. Jak zostanie wykorzystany? Czy przyniesie szczęście, czy wręcz przeciwnie – dramat i przekleństwo? Po śmierci rodziców, Sonią opiekuje się ciotka Hala. Ta żywiołowa i zabawna kobieta, staje się bardzo poważną jeśli wchodzić w tematy rodzinnego sekretu jakim jest pewien dar. To ona wprowadza dziewczynę w świat, w którym przyjdzie jej żyć. W rzeczywistość pełną niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji. Pewnego dnia jednak dzieje się rzecz niewiarygodna. Pojawia się na horyzoncie fabuły postać, która nie miała prawa się pojawić… i dzięki tej sytuacji, Sonia zaczęła wiele rozumieć. Nowe fakty, postawiły jednak kolejne pytania… na które dziewczyna nie znała odpowiedzi.
Pojawia się na horyzoncie fabuły postać,
która nie miała prawa się pojawić.
Sonia jest pozytywną postacią. Dzięki wykreowanej przez autorkę osobowości bohaterki, książkę czyta się bardzo przyjemnie i z zaciekawieniem. Akcja nie zwalnia przez całą powieść. A lekko pyskata i odważna Sonia staje się dla czytelniczki wzorem do naśladowania – jak pchać się przez życie i osiągać wyznaczone przez siebie cele. To bardzo pomaga jej w rozwiązaniu zagadkowych tematów, których się podejmuje oraz zrozumieniu sytuacji w której się znalazła. Nie da się ukryć, tytułowa czarownica, dała mi kopa motywacyjnego w kwestii realizacji moich własnych marzeń. A skoro tak się stało – to znaczy, że autorka zrobiła kawał dobrej roboty, bo wzbudziła we mnie właściwe emocje.
Jak w każdej powieści dla kobiet, nie brak tu dobrych duszyczek, które są gotowe poświęcić swój czas, a nawet życie, aby wzajemnie się ocalić. Jeśli liczycie na wątek miłosny, także nie zawiedziecie się. Choć sam adwokat mnie nie kręcił… to cóż, serce skradł mi archeolog. A Wam, kto przypadnie do gustu? W „Czarownicy” podoba mi się również wpleciony wątek z historią w tle. Nie brak tu ksiąg z których bohaterka musi czerpać wiedzę i zgłębiać ją, aby rozumieć lepiej. Odwoływanie się do faktów na potrzeby książki dodaje jej realizmu. Powieść nacechowana jest lekkością i nabiera przyjemnych dla czytelnika form, kreowania marzeń w wyobraźni i podejmowania próby ich realizacji. W znakomity sposób ukazuje, że warto brnąć drogą do spełnienia swoich wyznaczonych celów, nawet, jeśli droga, która do nich prowadzi nie jest prosta. Podobnie jak w życiu. Każdy sukces poprzedzony jest walką i ciężką pracą. Nic nie przychodzi lekko – ani bohaterom książek, ani nam samym.
Zawsze uważam, że najlepszą książką obyczajową jest ta, która budzi prawdziwe uczucia wewnątrz czytelnika. Tak stało się w tym przypadku. Kiedy można wczuć się w role bohaterów, i dokonywać wyborów wraz z nimi, co miało miejsce w „Czarownicy”, książka staje się czymś więcej, niżeli tylko sklejonymi kartkami papieru z nadrukiem. Taka książka ma duszę i swoje przeznaczenie.
Sylwia Grochala-Winnik