Prawa stopa wygląda jak lewa, ponieważ… tu pozwolę sobie na odrobinę gry ze znaczeniami… już samo czekanie na Godota wyraża pewną niemoc, bierność… Chcę, żeby coś się w moim życiu przytrafiło dobrego, żeby się coś zmieniło, coś zaczęło dziać, ale nie jestem w stanie podnieść się i wyjść temu naprzeciw…
Czekam zatem na Godota. On przyjdzie i wszystko wyjaśni. Godot jednak nie przychodzi …i nigdy nie przyjdzie. Człowiek czeka jednak mimo wszystko i pogrąża się coraz bardziej w swojej bierności. Dlatego jedna prawa stopa jest lewą, a druga lewa – prawą, co sugeruje niemożność wykonania pierwszego kroku.”
Może zabawnie zabrzmi, ale jako ilustrację dodam od siebie wiersz pt. „Czekam na deszcz”, który obrazuje moje oczekiwanie, chociaż jak mi się zdaje – nie tylko moje. Zwłaszcza tu i teraz. Jak widać problem czekania na tego, który ma przyjść, wyjaśnić niezrozumiałe, naprawić zepsute, uzdrowić chore, a także i przede wszystkim wyzwolić z niemocy, zauważony przez Samuela Becketta w sztuce o tytule, który pozwoliłem sobie zapożyczyć, jest wciąż aktualny i chyba mocno spojony z ludzką naturą.
I jeszcze jedno. Wobec tendencji odcinania się od kanonu klasycznych lektur szkolnych, rzekomo nieprzystających do współczesności – na litość Boską – nie dajcie sobie wmówić, że „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jest już tylko archaizmem, niemającym nic wspólnego z rzeczywistością! Tu odwołam się do chocholego tańca. No cóż, czekajmy zatem… na deszcz.
Czekam na deszcz Czekam na deszcz ożywczy i wcale nie złoty. Cieknący światłem rozkroplonej tęczy. Na błazna czekam, choćby z obliczem idioty, ale z mądrą radą, co bawiąc uczy, a ucząc nie męczy. Zbyt wielu nieomylnych zapatrzonych w siebie. Zbyt wielu wierzących w swoją doskonałość, psychotechników manipulujących gwiazdami na niebie. Zbyt wielu naiwnych, ślepo idących za nimi na całość. Czekam na wiatr, co celuloidowe chmury rozwieje. Czekam na słońca ożywcze promienie zamiast jupiterów. Na uśmiech rzeczywisty, taki, co budzi uśpione nadzieje. Na przebudzenie śpiących pod Giewontem autsajderów.07072013
Krzysztof Abrahamowicz
Ikona: Krzysztof Abrahamowicz – „Czekając na Godota” – olej