Bardo staje się z roku na rok co raz bardziej znaczącym celem dla osób o wysokiej wrażliwości muzycznej. W tym niewielkim mieście dzieją się rzeczy wielkie pod względem artystycznym. Wśród nich jest kontynuowane już piąty rok Międzynarodowe Forum Muzyczne. W miniony piątek i dwa tygodnie temu odbyły się kolejne koncerty, w których dominującym instrumentem są organy bardzkiej bazyliki.
Pierwszy sierpniowy koncert bardzkiego lata organowego – zapowiadany przez VVENA.PL – miał miejsce 10 sierpnia 2018 r. Jedyną wykonawczynią urodzona w Atenach Ourania Gassiou. Na co dzień mieszka w Londynie, ale koncertuje po całej Europie zagrała mniej znane, ale za to dostarczające wielu słuchaczom mocnych przeżyć dzieła Jana Sebastiana Bach, Feliksa Mendelssohna i Józefa Liszta. W repertuarze pojawiły się także wariacje na temat klasycznych greckich melodii tanecznych.
Ourania Gassiou najpierw uczyła się gry w Konserwatorium Filiposa Nakasa, które ukończyła w 1999 r., następnie kontynuowała studia w Royal Academy of Music. Została już uhonorowana wieloma nagrodami, gra na wielu festiwalach i regularnie bierze udział w różnych kursach mistrzowskich. W Polsce wystąpiła po raz pierwszy – właśnie w Bardzie.
Dla melomanów wieczór z wirtuozerią Ouranii Gassiou był bez wątpienia wyjątkowy. O ile z brzmieniem instrumentarium organowego Bazyliki Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Bardzie jesteśmy już osłuchani, o tyle ze sposobem, w jakim grecko-angielska mistrzyni gry wykonywała kolejne utwory, był absolutnie wyjątkowy. Tchnęła ona bowiem jakiś niezwykły koloryt helladzkiej dynamiki połączony z angielskim spokojem.
ZOBACZ WPIS NA TEN TEMAT NA BLOGU KOTOWICZ.PL
Mieliśmy dzięki temu zarówno wiele eksplozywnych chwil, jak i całkiem sporo momentów ukojenia. Publiczność była (niestety!) niezbyt liczna, ale można z dużą dozą pewności podsumować niniejszą relację, pisząc o urzeczeniu, z jakim wychodzili z dostojnej świątyni koneserzy muzyki poważnej. Jeśli ktoś był na koncercie także po to, by pomedytować, to również miał w grze Ouranii Gassiou cudowne tło do rozmyślań.
Krzysztof Kotowicz