Kontynuację historii z „Większego kawałka nieba” Krystyny Mirek, podsyca już sam opis książki. Czytelnik sięgając po lekturę nowej książki, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dużo będzie się działo. „Wszystkie kolory nieba” to idealne określenie dla najnowszej powieści Krysi.
Motywy fabularne pojawiające się w powieści, nakreślają bowiem wiele definicji szczęścia, ale i smutku. Dotykają różnorodnych płaszczyzn życia bohaterów, a tym samym i nas. W książce znajdziemy więc wiele barw życia, które, jednym razem rzucają na nasz los cienie, a w innym przypadku rozświetlają każdy dzień. Miłość, poświęcenie i szczęście ważą się z kłopotami finansowymi, samotnością, alkoholizmem… co ostatecznie przeważy?
Iga wreszcie powinna być szczęśliwa. Wiktor ją kocha. Nic jednak nie jest takie kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Życie utrudniają jej koleżanki z pracy, a także matka Wiktora. Narzuca jej warunki, nakazuje się dostosować. Wymaga od niej wiele, doszukuje się tego co negatywne, chce ideału dla syna. Sama jednak nie pamięta, że będąc młodą dziewczyna była do niej bardzo podobna… Szczęście Igi szybko znika wobec nadmiaru informacji i trudnych sytuacji. Dziewczyna jednak nie stoi biernie. Nie przygląda się losowi, wbrew jej pragnieniom kreuje przyszłość, pragnie działać. Miłość i relacje międzyludzkie wymagają wielu poświęceń. Kiedy jednak wynikają ze szczerych uczuć przynoszą ukojenie. Czy i w tym przypadku radość nasyci serca Igi i Wiktora? Amelia, rozpoczyna walkę o swoją przyszłość. To dobra dziewczyna, której los nie szczędził bólu. Mimo to, podejmuje ważne decyzje i postanawia zmienić swoje życie. Powiew świeżości przydał się nie tylko jej, ale też Jankowi. W jego życiu dzieje się równie dużo.
Miłość i relacje międzyludzkie
wymagają wielu poświęceń.
Pomimo wielu trudności życiowych bohaterów, Krystyna kolejny raz ukazuje piękną stronę życia. Z powieści tryska energia i entuzjazm. Pozytywne myśli przesiąknięte życiowymi doświadczeniami autorki, mimowolnie wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Znów stworzona została zdolnym piórem autorki, ciepła, przyjemna atmosfera, z której nie chce się wychodzić. „Wszystkie kolory nieba” to powieść otwierająca oczy na wiele aspektów relacji ludzkich. Poświęcenie, rezygnacja z własnych pragnień może przynieść rozgoryczenie. Niemniej jednak okazanie dobra drugiemu człowiekowi daje satysfakcję i wewnętrzną radość. Nie zapominajmy też, że dobro wraca… Nasuwa mi się również pewna myśl po przeczytaniu tej powieści. Bohaterowie książki to osoby w podeszłym wieku, jak i młodzi, pełni energii ludzie. Każdy z nich jednak, boryka się z podobnymi problemami: poszukuje szczęścia, nadziei, później osądza nie chcąc być osądzony, a innym razem szuka w drugim człowieku wad nie widząc swoich. Przemija czas a ludzie stają się mądrzejsi. Mądrzejsi w doświadczenia, ale czy to gwarantuje spełnienie? Młodym nie brakuje inteligencji, a życie które daje o sobie znać w wielu trudnościach, niejednokrotnie czyni ich dorosłymi przedwcześnie. Nie ma więc reguły, co to tego, kto z nas jest bardziej doświadczony przez los, kto powinien stać się autorytetem…
Powtórzę się kolejny raz – pisałam to już w niejednej recenzji książek Krysi, że to następna udana powieść. Po książki Krysi można sięgać w ciemno. W tych książkach nie ma banału! Nie są one pompatyczne, sztuczne – wręcz przeciwne, od realności życia i problemów, w oku kręci się łza podczas czytania. Są prawdziwe. To co określa książki Krysi i ją samą, to pozytywne patrzenie na życie. Wyciągnięcie z każdej sytuacji, czegoś pięknego! Dlatego te książki są tak piękne!
Sylwia Grochala-Winnik