>> Patrzy na równy tłumów marsz. Milczy wsłuchany w kroków huk. A mury rosną, rosną, rosną. Łańcuch kołysze się u nóg… <<
Słynny song Jacka Kaczmarskiego niech przypomni historię sprzed 33 lat, gdy nastała noc stanu wojennego.
On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym
Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim.
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk – Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam