Polska była, jest i będzie ojczyzną Polek i Polaków. Jesteśmy narodem, którego historia sięga ponad 1050 lat. Mamy państwo, którego niepodległości nigdy nie oddaliśmy dobrowolnie. Porozumiewamy się w języku polskim, którego bogactwo pozwala wyrażać myśli i uczucia, a wśród nich jest patriotyzm.
„Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”. „Nie damy pogrześć mowy”. „Polski my naród, polski lud”. „Nie damy, by nas zgnębił wróg”. „Bronić będziemy ducha”. „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, ni dzieci nam germanił”. „Nie damy miana Polski zgnieść”. „Na Polski imię, na jej cześć podnosi czoła dumne”. „Tak nam dopomóż Bóg!”
Maria Konopnicka, pisząc „Rotę” na dziesięć lat przed odzyskaniem niepodległości i powstaniem II Rzeczypospolitej, nie mogła się spodziewać, że słowa te staną się nieśmiertelne i ponadczasowe. Nieśmiertelne, bo – odkąd w Feliks Nowowiejski skomponował melodię i dzieło wykonano 15 lipca 1910 roku w Krakowie podczas odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego – do dzisiaj jest ono znane, pamiętane i wciąż wykonywane w podniosłych chwilach. W 1926 r., gdy władze II RP ustalały, jaka pieśń patriotyczna stać się ma hymnem narodowym odrodzonego państwa, niewiele brakowało, aby wybrana została „Rota”. „Rota” jest też ponadczasowa, bo chociaż autorka odnosiła się do konkretnych okoliczności czasu przed odzyskaniem polskiej państwowości, to zapewne niesiona poetycką weną, zdołała utrwalić nie tyle ważne, co niezmiennie aktualne przesłania. Maria Konopnicka stworzyła syntezę polskiego patriotyzmu.
Polacy nigdy nie wyrzekli się swojego terytorium i nie oddawali go bez walki. Gdy granice naszego państwa były wymazywane lub zmieniane, to działo się to wbrew woli narodu i jego legalnych przedstawicieli. Polacy nigdy nie odstąpili od polszczyzny, chociaż germanizacja i rusyfikacja wyciskały piętno na życiu osobistym i społecznym Polaków, uparcie broniących prawa do mowy i pisma w swoim języku narodowym. Polacy nigdy nie poddali się przemocy sąsiednich państw, choć wielokrotnie stawali się ofiarą bestialstwa wrogów i zdrady od rzekomych sojuszników. Polacy nigdy nie zapominali o swojej ojczyźnie. Stawiali ją na piedestale swoich celów i czynili dla Polski częstokroć więcej, niż Polska mogła lub chciała im dać. Polacy nigdy nie odwrócili się od wiary chrześcijańskiej, do której zawsze odwoływali się w najważniejszych chwilach. Trwali w Kościele będącym ostoją nadziei i przestrzenią wolności. Wiara w Bożą pomoc nie przestała dodawać ducha i mocy do służby dla Polski.
Przez mroczne i jasne karty historii Polski przewija się przywiązanie do polskości. Inspiruje i podtrzymuje w działaniu na rzecz dobra wspólnego, wyzwala dumę narodową i dodaje mocy w zmaganiach z przeciwnościami. W XXI wieku, w 2024 roku, nie tylko 11 listopada, słowa „Nie damy miana Polski zgnieść” brzmią jak wyzwanie współczesnego patriotyzmu. Wyraża się on najpierw w słowach, bo chodzi o „miano”. Czyich słów o Polsce słuchamy i za czyimi słowami idziemy? Jakich słów my używamy, gdy myślimy, mówimy lub rozmawiamy o Polsce? Które z tych słów przekuwamy w czyny i jakie są ich owoce?
Nie damy miana Polski zgnieść. Komu nie damy „zgnieść” Polski? Kto stanie w obronie „miana” Polski? W jaki sposób – być może po raz kolejny w historii – odpowiemy „nie”, aby „tak” powiedzieć Polsce? Kto nam „dopomoże”, jeśli nie Bóg!
Krzysztof Kotowicz / www.kotowicz.pl