W domu pani i pana Smythe trwa wystawne, bożonarodzeniowe przyjęcie prawniczej śmietanki. Śmiechy, głośne rozmowy, brzęk szkła i odgłos nalewanych drinków. Ale to nie w salonie, a za wahadłowymi drzwiami kuchni odbywa się prawdziwa akcja dramatu.
Jej bohaterowie to uwijający się wśród tac, naczyń i półmisków zgrany zespół firmy cateringowej – czwórka zżytych ze sobą od lat, sympatycznych młodych ludzi, z których każdy ma ambicje i tęsknoty wykraczające daleko poza cateringowe zlecenia. Są nimi Cynthia, Eric, Timothy i niezawodna królowa cateringu Mel. Podczas przyjęcia poznajemy rozterki młodych ludzi, ich plany, zawody miłosne, zranione przyjaźnie, niespełnienia. Jeden z młodych kelnerów rozpoznaje w „nobliwym” gospodarzu, mężu i ojcu dzieciom, swego namiętnego kochanka, który, dostrzegłszy go w kuchni, rozpaczliwie próbuje odświeżyć z nim znajomość w… sypialnianej szafie. Mel z kolei, ku swojemu przerażeniu, zauważywszy wśród gości imprezy exchłopaka, inicjuje burzliwy dialog z towarzyszącą mu nową sympatią, obiecującą młodą prawniczką, który zakończy się torsjami tej ostatniej oraz olśnieniem „królowej”, iż to na pewno nie był jej król. W kuchni i poza nią dzieje się w ten wieczór bardzo wiele. Drugi Akt rozgrywa się kilka tygodni później w tym samym miejscu i podobnym składzie. Tyle że okazja do imprezy jest już nieco odmienna.
Prosta formalnie sztuka jest pełna ciepła i humoru budowanego na zderzeniu światów z dwóch stron drzwi. Dialogi obfitują w dowcipne komentarze młodej obsługi na temat tego, co się dzieje w salonie. Autorka nie skąpi humoru sytuacyjnego.