Lubisz światło? Czujesz się bezpieczniej, widząc strumień światła rozjaśniający drogę? Jest ci dobrze, gdy światło pozwala z dokładnością dostrzec detale piękna? Doświadczasz pozytywnych nastrojów, jeśli światło zamienia niewidoczne i chłodne przestrzenie w urzekające i wielobarwne horyzonty?
Tak samo jak ze światłem, może być ze śpiewem. Starannie kształcony głos i dobrana doń melodyka, komponujące się z osobowościami teksty, czynią z piosenek właśnie rodzaj światła. Niecodziennie zdarza się takie zjawisko, bo przecież nie każdego dnia i nie każdy ma możliwość wysłuchania takich wykonań, w których pojawia się owo delikatne wibrowanie fal, jakie nazwałbym światłem, choć w istocie mowa jest o dźwięku. Miałem to szczęście – po raz kolejny zresztą – znaleźć się na koncercie przygotowanym przez Agatę Bilińską, a wykonanym przez Jej uczennice ze Szkoły Artystycznej Open Vocal. Tegoroczny program miał znamiennym tytuł „Soul, R’n’B &…”. Na małej (w sensie fizycznym), ale wielkiej (jesli chodzi o repertuar) scenie kłodzkiej Nota Bene Cafe można było usłyszeć bardzo obfity zestaw kompozycji. Po kolei. Najpierw „Fantasy” (Earth, wind & fire) oraz „Lullaby of birdland” (Ella Fitzberald) – zespól w składzie: Maryla Gondek, Aleksandra Niedzielska, Monika Sułkowska, Nikola Handel, Martyna Sanetra, Aleksandra Łabędź, Adrianna Kwiatkowska, Julia Topolanek, Hanna Syrek. Następnie „No woman, no cry (Bob Marley) w wykonaniu Agnieszki Seweryn, „Take a bow” (Rihanna) w interpretacji Angeliki Nowak. Później „Crazy in love” (Beyonce) wykonała Karolina Białyk. „Unthinkable” (Alicia Keys) to popis Sylwii Kucały. „Chain of fools” (Aretha Franklin), „Umbrella” (Rihanna) i „Single ladies” (Beyonce) zabrzmiały dzięki zespołowi: Magdalena Topolanek, Paulina Wiśniewska, Kamila Adaszyńska, Agnieszka Seweryn, Sylwia Kucała, Dominika Chuchla, Karolina Białyk. Z kolei „Killing me softly” (Roberta Flack) to ponownie moc wokalu Sylwii Kucały. Jedyny utwór w języku polskim to „Supermenka” (Kayah) – rewelacyjny duet Magdaleny Topolanek i Agaty Bilińskiej. Wszystkie wokalistki wykonały natomiast „Celebration” (Kool & The Gang).
Nawet najbardziej wymagający koneserzy dobrej muzyki i klarownie brzmiących wokali, mogli podczas tego – zapowiadanego przez VVENA.PL – koncertu doświadczyć jeśli nie olśnienia, to z pewnością światła pięknie brzmiących głosów. Nie było w nich czegoś, co nazwałbym „światłem odbitym”, czyli naśladownictwa czy też jakiejś maniery charakterystycznej dla wybitnych – było nie było – gwiazd, jakich utwory zostały zaprezentowane bardzo licznej publiczności. Brakowało mi polskich piosenek, ale może taki jest plan na kolejny program? Byłem za to urzeczony jasnym potokiem dziewczęcych i kobiecych głosów, które rozświetliły jeden z ostatnich zimowych wieczorów. Zabrzmi może nieco słodkawo (co proszę wybaczyć): były zwiastunem wiosny i jej miłego ciepłem światła. Dziękuję!
Krzysztof Kotowicz