W życiu ciągle szukamy. Jedni szukają szczęścia, często tam, gdzie go nie ma… inni miłości, dobrej pracy, magicznych chwil…spełnienia. Julia – główna bohaterka książki Weroniki Wierzchowskiej dostała od swojej ciotki w testamencie jasne przesłanie – „Szukaj…” własnych korzeni, prawdy o rodzinie i przy okazji znajdź swoje przeznaczenie.
Kiedy po śmierci ciotki w ręce Julii trafiają stare dokumenty i pamiętnik jej prababki, kobieta zaczyna rzeczywiście szukać, wgłębiać się w historię swojej rodziny, kryjącą tajemnice i miłości, prawdy smutne, ale i krzepiące. Dzięki poznawaniu prawdy o swojej przeszłości, zaczyna odnajdywać swoje przeznaczenie i poznawać siebie. W tych poszukiwaniach nie jest sama. Jej wierne przyjaciółki i pewien hrabia „wędrują” z nią przez karty pamiętnika. Jednak… nic nie jest w życiu proste – w książce „Szukaj mnie” także. Julce nie wszystko zostało przekazane w całości. Część dokumentów i kartek z pamiętnika, została gdzieś ukryta. Bohaterka musi je odnaleźć jeśli chce dowiedzieć się wszystkiego o przodkach.
I przy okazji znajdź swoje przeznaczenie…
Książka stanowi świetną metaforę walki i ciągłego dążenia do celu. Praca i siła woli doprowadza nas w rzeczywistości do odnajdywania, poznawania… Ciekawość, chęć wiedzy Julki prowadzi ją przez różnorodne sytuacje, by w rezultacie odkryć to co zaskakuje. Co zmienia nie tylko postać rzeczy o świadomości na temat rodziny, ale także na temat samej siebie. Jedynym minusem w książce, jest drobna niespójność w słownictwie zawarta w pamiętniku prababci. Powinien być niej skupiony klimat nie tylko w opisach, ale też w samym słownictwie. Niektóre jednak zdania wydają się być zbyt „dzisiejsze”. Nie zmienia to jednak faktu, że książka porywa swoją fabułą. Jest wciągająca, napisana prostym i lekkim piórem autora.
Nie brak w niej jednak zabawnych sytuacji i takiej ludzkiej, prawdziwej rzeczywistości z którą i my borykamy się w życiu. Polecam.
Sylwia Grochala-Winnik