(…) Kiedy w szafie kłębią się mroczne i tajemne sprawy, zza kurtyny zwieszonej ściśle damskiej garderoby, prześwieca intrygujący i ciekawy pokaz cieni, (…).
Szafowanie aniołem
(wiersz pisany do szuflady) Mój anioł ma skrzydła zrobione z drzwi garderobianej szafy. Te – skrzypią rdzą nieoliwionych zawiasów, kiedy jak trzmiel, lecąc nisko nad głową, buczący stroiciel basetli i kontrbasów, przesuwając podmuchem, jak z miechów powietrze oszołomione lawendą i zielskiem na mole, palcem wodząc po nich, sczytuje reliefy, kozikiem niedbale wycięte na drzwiach – autografy. Owe skrzydła wystrugał, przecież nie na anielską miarę, nieletni, choć wprawny już syn pewnego stolarza. Floresem ozdobił ich lico – niezbyt dobry snycerz, stąd ulotność anioła ma wymiar zaciężny. Czujny jest jednak i mężny anioł poskromiciel gorejących smoków, zarówno Michał jak i Jerzy, pół święty, pół śnięty, mych słabości – rycerz. Kiedy w szafie kłębią się mroczne i tajemne sprawy, zza kurtyny zwieszonej ściśle damskiej garderoby, prześwieca intrygujący i ciekawy pokaz cieni, tenże anioł przysłania skrzydłami owej sceny wnętrze. I tylko przez niedomknięte staraniem szczeliny, z balkonu zerkając na nieobrachowanym jakimś piętrze, zauważyć możesz jak wiersz ulotny z rękawa wypada, zanim go, wciąż głodna, osikowa – pochłonie szuflada. 19032011Krzysztof Abrahamowicz
Ikona: Krzysztof Abrahamowicz – Taniec ognistego ptaka – linoryt