Stanęli w obronie wolnej Rzeczypospolitej wypełniając żołnierską przysięgę. Bezgranicznie oddali się obronie suwerennej i niepodległej Polski. Określeni przez bieg historii jako Wyklęci, współcześnie uznawani są za Niezłomnych.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma być wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie ojczyzny – napisał w lutym 2010 r. prezydent RP Lech Kaczyński, który podjął inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia tego święta. Ta idea, podtrzymana przez kolejnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, została zrealizowana ustawą z 3 lutego 2011 r.
Powojenna konspiracja niepodległościowa była najliczniejszą formą zorganizowanego oporu polskiego społeczeństwa wobec reżimu komunistycznego. W zbrojnym podziemiu działało nawet 200 tys. osób w różnych oddziałach. Kolejnych 20 tys. walczyło w partyzantce. Kilkaset tysięcy osób zapewniało łączność, aprowizację, wywiad i schronienie. Przeciwko władzy występowali także uczniowie zrzeszeni w podziemnych organizacjach młodzieżowych – łącznie ok. 20 tys. młodych ludzi.
Obok represji, prowokacji, obław i innych form tłumienia oporu były procesy pokazowe członków antykomunistycznego podziemia. Stanowiły esencję nienawiści, zakłamania i propagandy władz PRL wobec tych, którzy zdecydowali się zbrojnie walczyć z prosowieckim porządkiem w Polsce. Pod hasłem band dywersyjnych sądzono byłych członków Armii Krajowej i ich następców. Pozbawieni możliwości obrony, fałszywie oskarżani o zdradę – byli skazywani na śmierć lub długoletnie więzienie. Pamięć o nich na wiele lat wymazano z oficjalnej historii.
Ostatnim z Wyklętych – Niezłomnych był sierżant Józef Franczak. 21 października 1963 r. miejsce na Lubelszczyźnie, w którym się ukrywał otoczone przez 37 funkcjonariuszy SB i ZOMO. Nie udało się mu uciec z okrążenia i w obronie oddał kilka strzałów w kierunku napastników. Podczas wymiany strzałów został postrzelony. Sekcja zwłok Józefa Franczaka wykazała, że jego zgon nastąpił w wyniku postrzału serca. W chwili śmierci ostatni polski partyzant miał 45 lat. Jego siostry, dopiero 20 lat później mogły złożyć ciało (pozbawione przez komunistów głowy) w rodzinnym grobowcu.
Naród, który traci pamięć, traci sumienie – pisał Zbigniew Herbert. W ostatnich latach przywracana jest pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Niezłomni doczekali się swego święta: 1 marca, w rocznicę wykonania wyroku śmierci na ostatnich dowódcach Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.