Niemal zapomniana dziś kantata „Widma” Stanisława Moniuszki to utwór, który już krótko po premierze cieszył się dużą popularnością. Dzień po pierwszym publicznym wykonaniu kompozycji w „Dzienniku Warszawskim” pisano, że: „Widma są tym w muzyce, czym Dziady w literaturze”.
Oparta na II części Mickiewiczowskich Dziadów kantata to dzieło przepełnione muzyką ludową i wiernie oddające treść literackiego oryginału. Zrządzeniem losu przez lata było w cieniu nieco młodszej kompozycji Moniuszki – „Strasznego dworu”. Dziś Widma wracają do sal koncertowych, by zachwycać swym oryginalnym brzmieniem. Skąd wzięło się u Moniuszki zainteresowanie Dziadami? Niektórzy badacze sugerują, że nie tylko ze względu na fascynacje twórczością jednego z wieszczów. Ponoć kompozytor miał okazję wziąć udział w pogańskim rytuale zadusznym, a potem zapragnął go wiernie odtworzyć za pomocą muzyki.
Stanisław Moniuszko nie był pierwszym kompozytorem, który czerpał inspirację z Dziadów. Uprzedził go niejaki Wojciech Sowiński – twórca, którego dzieła nie przetrwały jednak próby czasu. Stąd też to jednak Moniuszkę uznaje się za autora pierwszej udanej muzycznie interpretacji dzieła Mickiewicza. Później po Dziady sięgnęło jeszcze szesnastu polskich kompozytorów. Sam Moniuszko wracał do tekstu wielkiego polskiego romantyka również w innych kompozycjach, m.in. w „Duettino” i „Pieśni pustelnika”. Jednak klimat Mickiewiczowskiego dramatu najpełniej oddają Widma – utwór, którego prawykonanie kompozytor wspominał z dozą właściwego sobie humoru: „W chórze było osób czterdzieści. Śpiewaczkę miałem znakomitą. O barytonie jako o ryczywole zamilknąć wolę”.
„Widma” – rekonstrukcja oryginalnej partytury Stanisława Moniuszki – w wykonaniu Chóru Narodowego Forum Muzyki i Wrocławskiej Orkiestry Barokowej w Poznaniu – niedziela – 3 listopada 2019 – 18:00 – Narodowe Forum Muzyki – Wrocław