Im bardziej cyfrowa cywilizacja atomizuje społeczeństwa, im brutalniej polityka separuje ludzi należących do wspólnot narodowych, im gorliwiej modernizm zdaje się burzyć jedność Kościoła, im gwałtowniej globalizm będący nową odmianą internacjonalizmu deprecjonuje bogactwo różnorodności, im głębiej trendy transhumanizmu dewastują naturalne relacje międzyludzkie – tym dobitniej domagać się warto odpowiedzi na pytanie: kim jest człowiek?
Społeczna natura człowieka może być i bywa kwestionowana w imię mniej lub bardziej racjonalnych teorii czy w reżimie rozmaitych struktur organizujących funkcjonowanie zbiorowości. Jednym z jej filarów pozostaje jednak mniej lub bardziej uświadomione (ujawniane) dążenie człowieka do wykraczania poza siebie i zarazem odnajdowania się w relacji z drugą osobą. Negowanie wartości odniesień międzyosobowych faktycznie jest metodą panowania nad ich charakterem, jakąś formą sterowania nimi. Może to być swego rodzaju plan osiągania wymiernych korzyści z przekształcenia stosunków między ludźmi w transakcyjność, a w konsekwencji zredukowanie godności osoby ludzkiej do poziomu klienta takiego czy innego systemu.
- Człowiek istnieje i żyje na granicy dwóch istot różnych, z których tylko jedna zdaje się stanowić jego człowieczeństwo, a druga – niestety jakby więcej realna niż pierwsza – pochodzi z jego zwierzęcości i warunkuje tamtą. Człowiek znajduje się na granicach dwóch dziedzin bytu: przyrody i specyficznie ludzkiego świata, i nie może bez niego istnieć, lecz świat ten nie wystarcza dla jego istnienia i nie jest zdolny mu go zapewnić.
- Tak tragiczny jest los człowieka. W tym właśnie przejawia się jego prawdziwa istota: jego genialność i skończoność jego bytu. Rozporządza on w zasadzie jedynie dwiema możliwościami zatriumfowania nad przyrodą. Z jednej strony może poznać sam siebie i otaczającą go przyrodę w jej własnej istocie – prawdziwej i oryginalnej. Z drugiej zaś realizuje swym wysiłkiem – przez swe zwycięstwa, a nawet przez swoje klęski – wartości dobra i piękna.
Tak – w 1961 roku – mówił w wykładzie poświęconym naturze człowieka jeden z najwybitniejszych polskich filozofów, matematyk, fenomenolog Roman Ingarden. Słuchali go wtedy uczestnicy XI Kongresu Towarzystw Filozoficznych Języka Francuskiego zgromadzeni w Montpellier. Cały wykład przetłumaczony na język polski znalazł się na kartach – wydanej w 1987 roku – „Książeczki o człowieku”. Ten zbiór wykładów i esejów Romana Ingardena wcześniej ukazał się w języku angielskim i w języku japońskim. Publikacja – pomimo upływu czasu – nadal uchodzi za jeden z esencjonalnych podręczników skupionych na tych aspektach człowieczeństwa, bez których nie sposób pojąć na czym opierają się relacje między ludźmi tak na poziomie indywidualnym, jak i kolejnych kręgów społeczności (od rodziny począwszy, przez naród do wspólnoty cywilizacyjnej i po całą ludzkość sięgając).
- Żyjemy wszyscy w czasie i wiemy o tym. Istnieją jednak dwa zasadniczo odmienne sposoby doświadczania czasu i nas samych w czasie. W jednym z nich wydaje się, że to, co „naprawdę” istnieje, to my sami, natomiast czas to jedynie coś pochodnego i tylko zjawiskowego. W drugim zaś przeciwnie – czas i dokonujące się w nim przemiany stanowią jedyną rzeczywistość, my natomiast jakbyśmy zupełnie ulegali unicestwieniu w tych przemianach. W najlepszym przypadku utrzymujemy się w bycie jako czyste zjawisko, jako pewnego rodzaju fantom wytworzony przez przemiany zachodzące w teraźniejszości.
- Wszystkie próby: zabicia czasu, przezwyciężenia go lub przesłonięcia, nie są zdolne unicestwić w człowieku – na podłożu tego doświadczenia czasu żyjącemu – tlejącej w nim poza wszystkim wiedzy o zatraceniu w czasie. Przeciwnie! Ta wiedza, raczej jej poczucie tylko, jest źródłem wciąż nowego niepokoju i wciąż nowej próby ucieczki człowieka od siebie. Niepokój ten usunie chyba tylko ów człowiek, który poczuje w samym sobie ślady bytu niepodległego czasowi-przemijaniu. By ślad ten w sobie odnaleźć, trzeba umieć przy sobie pozostać bez lęku zatraty siebie w czasie i ulegania pozorowi bycia rzeczą w świecie.
- Pozostać przy sobie to znaczy nie tylko zwiększyć samowiedzę własnego „ja” w różnych jego kolejach, lecz nadto mieć się we władzy swojej i w starciu z przeciwnościami losu, z sobą, z zagadnieniami życia budować samego siebie, jako wciąż wzmagającą się moc wewnętrzną. Zaufać sobie i swemu istnieniu.
Spis treści „Książeczki o człowieku” kieruje uwagę studiującego wypowiedzi Romana Ingardena do rozdziałów zajmujących najpierw procesami zachodzącymi pomiędzy człowiekiem a przyrodą (której jest on częścią), a potem na naturę człowieka (wykraczającej poza szkielet materialności). Porusza się następnie po warstwach egzystencjalnych człowieczeństwa (wskazujących na ich twórcze ukierunkowanie) i analizuje z nieco poetycką lekkością funkcję czasu (umiejscawiającą człowieka i zarazem wynoszącą go poza liniowość upływu czasu). Najwięcej miejsca poświęca znaczeniu odpowiedzialności (ten rozdział jest kluczowym wątkiem całego opracowania). Ostatnim tematem jest dyskusja (rozumiana jako warunek świadomego wychodzenia człowieka z ograniczeń pozbawiających go rzeczywistych relacji z innymi osobami, a nawet limitujących szacunek do samego siebie).
- Swoboda dyskusji? Ależ oczywiście, tak. To niezbędny warunek wszelkiego postępu w nauce i czynnik równie istotny dla wszelkiego rozwoju kulturalnego i społecznego.
- Gdzie brak gotowości do odstąpienia od własnych twierdzeń i do przyjęcia stanowiska naszego oponenta – dyskusja jest od pierwszej chwili skrępowana i przeprowadzana raczej dla pozoru czy dla zaspokojenia własnej ambicji, a nie w celu dojścia wspólnie z przeciwnikiem teoretycznym do prawdy. Rozstrzygające znaczenie ma tu zwłaszcza gotowość do zawieszenia żywionej przez nas dotychczasowej oceny cudzego stanowiska czy postawy. Bez zawieszenia tej oceny nie jesteśmy skłonni wysłuchać rzetelnie cudzej argumentacji ani zrozumieć, dlaczego ktoś inny uznaje pewne twierdzenie, które my uważamy za fałszywe, a występuje przeciwko tym, które my reprezentujemy.
- Wola zapoznania się niejako w oryginale z cudzym stanowiskiem jest w nauce, a zwłaszcza filozofii, pierwszym warunkiem wyzwolenia się od własnych przesądów i uprzedzeń, ale zarazem jest pierwszym warunkiem prawa domagania się, by nasze stanowisko zostało w równie swobodny sposób zrozumiane i przemyślane, jak prawo do tego ma stanowisko cudze. (…) Dopóki – innymi słowy – nie ma woli współpracy na równych prawach i przy równym wysiłku i przy równej rzetelności (…) dopóty wszelka dyskusja nie jest właściwie potrzebna, bo jest tylko pozorna.
- Przełamywaniu ułomności ludzkich ma właśnie służyć dyskusja, będąca szukaniem u innych pomocy (…). W tej właśnie funkcji wzajemnego pomagania sobie, współpracy, dyskusja winna i może uzyskać ową swobodę, której my wszyscy winniśmy się domagać jako prawa człowieka, a zarazem czegoś, co dopiero może ją uczynić dyskusją sprawiedliwą.
Roman Ingarden odnosił wywód o sensie i celowości dyskusji, debaty, dyskursu do konfrontowania czy rewidowania twierdzeń naukowych. Jak jednak wyraźnie wskazuje kontekst „Książeczki o człowieku”, stanowiącej ciężarem gatunkowym „księgę o człowieczeństwie”, Autor nie zamykał konkluzji na tle poruszanych w niej tematów w domenie nauk ścisłych i humanistycznych czy nawet nauk filozoficznych.
Po ponad sześćdziesięciu latach od sformułowania poszczególnych wykładów przez jednego z najwybitniejszych polskich myślicieli, jakim był Roman Ingarden, ujawnia się ponadczasowa wartość, a nawet swoisty imperatyw zawartego w nich przesłania. Odczytujemy go w kontekście naszych aktualnych doświadczeń, a przynajmniej powinniśmy się tego czytania i odczytania podjąć, aby uniknąć osobistej czy zbiorowej porażki, może nawet jakiejś nieodwracalnej katastrofy w wymiarze bezpośrednim czy całej ludzkości.
Wspólnota ludzka – od najmniejszej po największą – trwa oddychając tlenem prawdy, żywiąc się ciepłem dobra i mając przed sobą horyzont ze światłem piękna. Prawdę, dobro i piękno możemy współdzielić w każdym kręgu ludzkich odniesień. Człowiek jest sobą, gdy o sobie decyduje i sobą dzieli się, a nawet siebie innym oddaje. Staje się wtedy wolny!
Krzysztof Kotowicz
- TERAZ: Roman Ingarden, Książeczka o człowieku, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 1987
- POPRZEDNIO: Jolanta Szpyra-Kozłowska, Nianiek, ministra i japonki. Eseje o języku i płci, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Uniwersitas, Kraków 2021 / Feminatywy w Akademii – słowniczek, Dom Utopii – Międzynarodowe Centrum Empatii & Teatr Łaźnia & Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki, Kraków 2022
- W CYKLU #BLIŻEJ SŁOWA: Dziękuję za przeczytanie publikacji. Przekaż ją dalej, jeśli uważasz, że warto. Odpowiedz, jeśli chcesz i możesz, w publicznym komentarzu lub prywatnej wiadomości.
Komentarze 1