W niezwykły klimat książki „Znów nadejdzie świt” Anny J. Szepielak, autorka wprowadza czytelnika już od pierwszych zdań powieści. W sposób bezbłędny – cofa czas o 150 lat do Zachodniej Galicji i bez problemu oddaje aurę panującą ówcześnie. Poznajemy dzięki temu nie tylko bohaterów i ich życie, ale też elementy szczegółowe dotyczące okresu obejmującego fabułę, dzięki czemu wydaje się być ona bardziej realna.
Główną bohaterką powieści jest Karolina i to jej losy poznajemy już na początku. Jednak powieść „Znów nadejdzie świt”, opowiada nam znacznie więcej, nie odnosi się wyłącznie do losów jednej z kobiet. Autorka w tej książce snuje opowieść o kilku pokoleniach kobiet silnych, odważnych, walczących o swój los zawzięcie. Kobiet, które kiedy przychodziły czarne dni, chwile smutne i złe, wiedziały, że tylko ich własna walka, również wewnętrzna, może ponownie wywołać świt, jasność, która rozpromieni ich życie. Proponuje nam przeżycie pięknej, trudnej historii pełnej tajemnic i mroków.
Dzięki tej lekturze, warto sobie zadać także pytanie: Jak wiele jednak zdarzeń z przeszłości może mieć znaczenie dla przyszłych pokoleń? Czy nasze decyzje, skrywane tajemnice mogą kreować przyszłość naszych dzieci, wnuków… praprawnuków? Z tego założenia właśnie wychodzi Anna J. Szepielak. Przedstawia nam zależności pomiędzy tym co wydarzyło się w przeszłości Karoliny, a jak bardzo wpłynęło na życie kolejnych pokoleń w jej rodzinie. Czy gdyby wiedziała jaką lawinę skutków i zdarzeń wywoła postąpiłaby tak samo?
Tylko ich własna walka,
również wewnętrzna,
może ponownie wywołać świt.
Nasze decyzje, często wydawać by się mogło, wpływają tylko na nas samych. Nasze życie, nasza sprawa, nasz problem… niemniej jednak, los bywa pamiętliwy i nie ma skrupułów dla ludzkości. Za czyny naszych przodków możemy ponieść konsekwencje również my.
Autorka książki zdradza czytelnikowi kolejno, nieśpiesznie fakty, przedstawia postaci wnikliwie, tak abyśmy mogli je poznać, związać się z nimi. I choć akcja nie toczy się w zawrotnym tempie, powieść jest interesująca i ciężko się od niej oderwać. Anna J. Szepielak stworzyła w tej lekturze atmosferę ciepłą, porywającą… choć niekiedy wstrząsającą. Znajdą w powieści coś dla siebie miłośnicy książek obyczajowo-społecznych. Autorka bowiem, wykorzystała w niej elementy historyczne, społeczne, poruszyła kwestię miłości i więzi rodzinnej. Przeplotła ze sobą zgrabnie piękne opisy, barwne słownictwo, które zmienia się wraz z przejściem do innej epoki, innych czasów, innych pokoleń. Anna J. Szepielak płynnie przemieszcza się pomiędzy faktami, a poetyckością i romantyzmem, którego w książce „Znów nadejdzie świt” nie brakuje. Przedstawione relacje pomiędzy bohaterami na przełomie lat, mogą napawać smutkiem, a zaraz już unosić w euforii. Jak w tytule… musi być noc, by znów nadejść miał świt.
Książce patronuję z wielką radością. Lubię książki mądre, lektury które reprezentują sobą coś więcej niż ciekawą fabułę. I tę lekturę Wam z całego serca polecam.
Sylwia Winnik-Grochala