Malarz, rzeźbiarz i konserwator zabytków – Leo Richter. Zdobywał zawodowe kwalifikacje w warsztatach artystyczno-konserwatorskich w Regensburgu i Monachium, gdzie studiował też w królewskiej Szkole Rzemiosł Artystycznych. Mieszkał i zmarł w 1958 r. w Lądku Zdroju. Jego życiowa partnerka – Florentyna mieszkała w Lądku Zdroju, o czym świadczy wpis w książce telefonicznej z 1974 r. Stali się symbolem lądeckiej bohemy.
Współcześnie rzeczywistość pięknego uzdrowiskowego miasteczka trafniej oddaje stwierdzenie, iż „Lądek Zdrój jest miastem artystów”. Pisaliśmy już o „Mieście z Galerią”. Tutaj dzieją się latem spektakle, które są „Nie do zatrzymania”. Wszyscy też wiedzą, że jeśli „Jesteś w Lądku to tańczysz”. Tylko w Lądku można ujrzeć „Etiudy o epizodach” i „Poruszające się względem siebie ciała”. To jest miasto, w którym trwa „Bezustanny ruch nawet w strugach deszczu” i spotkać się mogą „On i Ona”. „Widząc Migotanie” można doświadczyć, że „Powstawanie świata jest odkryciem miłości” i dowiedzieć się czym jest „Taniec wybranej”.
Jak się okazało w zdarzeniach i postaciach, które są ogniwami historii Lądka Zdroju, można i warto odnaleźć twórczą inspirację. Tak też uczyniła Marzena Zawal – artystka fotografik. W pięknej wilii, która kiedyś nosiła nazwę „Barbara” (obecnie to siedziba ekskluzywnego pensjonatu Rezydencja Wellnes ProHarmonia), odbyła się w ubiegłym tygodniu – zapowiadana przez Portal VVENA.PL – sesja fotograficzna, której głównym bohaterem stał się wspomniany na wstępie Leo Richter, w którego wcielił się burmistrz Lądka Zdroju Kazimierz Szkudlarek.
Nie zabrakło też innych ciekawych osób obojga płci i różnego wieku, a wszyscy razem wykreowali aurę lat 20 minionego wieku. Całość sugerowała i fotografowała właśnie Marzena Zawal. W tle obecna była także Karolina Sierakowska-Dawidowicz – twórczyni wielu spektakularnych widowisk, jakie oglądają mieszkańcy i goście Lądka Zdroju.
W obiektywie Marzeny Zawal znalazły się osoby, które na co dzień nie mają nic wspólnego z aktorstwem czy pozowaniem do zdjęć. Sesja stała się miłą okazją do pogawędki o urokach Lądka Zdroju, intrygującej historii miasta i pomysłach na jego dalszy rozwój. Jak się dość szybko okazało, dźwięki migawek i błyski fleszy szybko przestały być gorsetem dla uczestników niezwykłego spotkania. Lądczanie czują się w swoim gronie bardzo dobrze. Tego wypada im życzyć. Trzeba natomiast wyrazić uznanie dla Marzeny Zawal, która podjęła wyzwanie ujęcia w ramki fotografii nie tylko tego, co widać, ale i ducha społeczności Lądka Zdroju. Pewnie wkrótce będzie nam dane poznać rezultaty pracy artystki, o czym nie omieszkamy powiadomić w kolejnej relacji z tego, co dzieje się na przylądku zdrowia i mieście artystów.
Krzysztof Kotowicz
Panie Krzysztofie!
W sesji nie brała udziału małżonka burmistrza,a my jesteśmy Lądczanami.
Poprawione, choć słyszałem też wersję o Lądeczczanach. Dziękuję za pomocną uwagę 🙂
Nie ma sprawy. 🙂 Cóż,chyba mam oko…Powinnam być korektorem. 🙂