W październiku 2017 r. Krzysiek Orłowski i Jerzy Piątek lądują w Nowym Jorku. Wynajmują samochód i ruszają w podróż po północnych stanach Ameryki jadąc z Wisconsin m.in. przez Minnesotę i Idaho do Seattle w Oregonie. Pierwszy fotografuje krajobrazy, detale, ludzi, drugi prowadzi dziennik podróży. Od 5 lipca br. w Muzeum Współczesnym Wrocław trwa wystawa będącą podsumowaniem tej artystycznej wyprawy.
Dwa i pół tysiąca mil na liczniku auta i przebytych kilka stanów – Wisconsin, Minnesota, Północna Dakota, Montana, Idaho i wreszcie Oregon. – Plan był taki, aby zobaczyć kilka miejsc, choćby Fargo w Północnej Dakocie, ale nie mieliśmy presji, aby być gdzieś koniecznie, błądziliśmy, skręcaliśmy ze szlaku, ktoś zaprosił na piwo albo na burbona – opowiada fotograf Krzysiek Orłowski. – Powstała opowieść dwóch ludzi, którzy w dwóch różnych językach – obrazu i słowa – przedstawiają tę samą historię – dodaje Jerzy Piątek, autor notatek z podróży, ale też uznany wrocławski fotografik.
Jerzy Piątek bywa w Stanach co roku, powstało tam też sporo jego zdjęć. – Na Północy zdumiewają ogromne przestrzenie i pustka, bo można jechać autem cały dzień i nie natknąć się na żadną ludzką siedzibę – zwraca uwagę. Na 54 fotografiach Krzyśka Orłowskiego i wybranych notatkach Jerzego Piątka najwięcej znajdziemy krajobrazów, detali i portretów napotkanych po drodze ludzi.
Nie ma tu śladu „american dream”, artyści unikali dużych miast i centrów. Wyjątkiem było Seattle, stolica grunge’u i przynajmniej kilku znakomitych zespołów – Nirvany, Pearl Jamu, Alice in Chains. – Dopiero będąc tam uświadomiłem sobie, dlaczego grunge narodził się w Seattle. Bo tam cały czas pada deszcz, nic dziwnego, że nie śpiewają tam pogodnych piosenek – żartuje Krzysiek Orłowski
Wystaw „North America” – do 9 września 2019 – Muzeum Współczesne Wrocław