Siódmy „Sygnał Miłosierdzia” – jak co roku w wieczór Bożego Ciała – przyciągnął poszukujących osobistego i wspólnotowego doświadczenia wiary.
W uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa chrześcijanie przede wszystkim wsłuchują się liturgię Mszy świętej i idą w procesjach parafialnych drogami swoich miejscowości. W diecezji świdnickiej szczególnym akcentem tego dnia jest spotkanie modlitewne „Sygnał Miłosierdzia” organizowane przez stowarzyszenie o tej samej nazwie działające w Nowej Rudzie. Wydarzenie to przede wszystkim czas medytacji oraz osobistej i wspólnotowej modlitwy przez śpiew i muzykę. Za każdym razem stanowi dopełnienie świadectwa, jakie katolicy tego właśnie dnia składają wobec świata, o tym, że dobrze jest iść za Mistrzem.
Podróżujący po pustyni wie czym jest oaza. Spragniony docenić może krople wody, a jedynie głodny docenia nawet kęs chleba. Sytuacja ludzi zmęczonych zgiełkiem codzienności, ale też i żyjących w materialnym komforcie jest paradoksalnie podobna. Potrzebujemy wewnętrznej głębi chcąc sięgać ponad przeciętność czy nijakość.
Jak wiele zatem niewidzialnych i niesłyszalnych duchowych nitek intencji modlitewnych splatało się wokół sceny, na której w kulminacyjnym momencie wystawiony był Najświętszy Sakrament? Nie wiemy… Brzmiały słowa ks. Mateusza Kuliga animującego rozważania – nasycone mocnymi akcentami ufności w Boże Miłosierdzie i intensywną potrzebą odnajdowania chrześcijańskiej tożsamości w rozedrganym na wiele sposobów świecie.
Podobne wątki ponad 120 osób tworzących chór i orkiestrę przekładało na muzyczny i refleksyjny tembr uwielbienia. Patronem tegorocznego „Sygnału Miłosierdzia” był św. Jan Paweł II, którego relikwie i wizerunek były wyeksponowane na scenie, ale nade wszystko którego katechezy stanowiły inspirację rozważań. Na zakończenie za tegoroczne spotkanie dziękowali Wojciech Budniak – lider Stowarzyszenia Sygnał Miłosierdzia oraz ks. Paweł Kuriata – proboszcz Parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej, na terenie której odbywa się corocznie to spotkanie modlitewne.
W poprzednich latach koncert odbywał się w warunkach plenerowych, tym razem wypełnił wnętrze hali sportowej noworudzkiego Centrum Turystyczno-Sportowego. Dawało to schronienie przed niepewną pogodą, ale organizatorzy nie kryją, że chcą wrócić do spotkań pod niebem… Z pewnością wielu, jeśli nie wszyscy licznie przybyli na koncert, łączy nadzieja na przyszłoroczną edycję „Sygnału Miłosierdzia”. Z tablic rejestracyjnych samochodów parkujących w pobliżu hali można domniemać, że aura wydarzenia przyciąga nie tylko mieszkańców Nowej Rudy czy nawet diecezji świdnickiej. Moja relacja (tekst, zdjęcia, video) miesza ze świadectwem, aby chociaż po części oddać wymowę spotkania. Mam też poczucie, że wielu z nas, obecnych w Nowej Rudzie-Słupcu mogłoby podzielić się swoimi przeżyciami i wdzięcznością wobec organizatorów spotkania.
Znajdując się tak bardzo blisko Jezusa Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, przebywając we wspólnocie Kościoła przepojonej wiarą pochodzącą z łaski Bożej, nie odrywając wzroku i słuchu od Pana przemawiającego miłosierdziem – dziękuję za ten błogosławiony czas dany mi raz jeszcze.
RELACJA, FOTO, VIDEO: Krzysztof Kotowicz