Kreacja zaczyna się od tego, że jestem na zewnątrz tego, co ma powstać. Zarazem trzeba powiedzieć, że to, co powstaje, już zaistniało we mnie. Dychotomia ta jest zaskakująca, ale i nieodzowna, by dzieło nie było kompromisem pomiędzy niczym nieograniczoną twórczą wolnością a naturalnymi ludzkimi ograniczeniami. Zupełnie osobną kwestią zasługującą na rozważenie jest eksponowanie wewnątrz cywilizacyjnie przyjętych schematów wytworzonego dzieła, aby jednocześnie poza owe ramy wychodzić i tym samym wzbogacać dorobek ludzkości.
Wszelka ludzka twórczość jest równolegle wyzwalaniem siebie i innych osób od tego, co przywiązuje nas do zastanej rzeczywistości, jak i wnikaniem w jej źródła, by inspirując się nimi sięgać po nieeksplorowane dotąd przestrzenie przyszłości. Każdy człowiek jest potencjalnie twórcą, jest immanentnie uzdolniony do tego, by odkrywać nieodkryte i tworzyć dotąd nieznane artefakty. Proces ten określamy jako sztukę i niezależnie od tego, czy jest to byt, którego nośnikiem są wypowiedziane słowa, czy też został upostaciowiony mową gestu, precyzją dłoni, drżeniem brzmień lub wizualną wyrazistością.
Aby sztuka stawała się kulturą musi być ukierunkowana na relacje z innymi osobami. Sztuka staje się kulturą, gdy dziełem sztuki człowiek obdarowuje człowieka. Tak rozumiana kultura może przenikać do uczuć i myśli człowieka, aby doświadczał nieznanych dotąd wrażeń i refleksji. Sztuka bowiem, gdy stanowić ma jeden z filarów kultury, może i nawet powinna poruszać i zmieniać. Z całą pewnością kultura nie może pozbawiać człowieka wolności, nie może odzierać go z przyrodzonej i nadprzyrodzonej godności, z jaką przychodzi na świat. Wręcz przeciwnie, prawdziwa kultura wyzwala. Otwiera człowieka na otaczający go świat i jego nieskończenie barwną mozaikę prawdy, piękna i dobra.
Sztuka jest wciąż trwającym odczytywaniem związków pomiędzy tym, co jest, tym jakie jest i tym, czemu służy. Kultura – jak w wiązce światła – skupia owe wartości i uwiecznia każdą ich formę, dzięki czemu pomiędzy osobami jest mniej mroku, niż wczoraj. Od bycia na zewnątrz staję się kimś, kto jest w samym środku tego, co powstaje. W taki sposób staję się uczestnikiem kultury. I myślę nad tym, jak zaprosić Ciebie.
Krzysztof Kotowicz