Dzisiaj dwa wiersze zrośnięte ze sobą słowem „SIĘ” (gramatycznie określanym jako zaimek zwrotny). Oba dotyczą spraw uniwersalnych, istoty człowieczeństwa, odkrywanej właśnie przez próbę samozrozumienia.
Użyte w jednym z nich sformułowanie „Bóg” posiada znaczenie uniwersalne, bez odwołania się do konkretnego wyznania, rozumiany jedynie jako absolutny wyraz najwyższego dobra i mądrości. Oczywiście dotyczy to sfery uduchowionej, ponadmaterialnej, bowiem bez niej człowiek moim zdaniem traci człowieczeństwo w istotnej części. Nie dla wszystkich jednak takie rozumienie boskości jest właściwe. Dla niektórych taką rolę może pełnić na przykład pieniądz, dla innych inne dobro materialne. Wierzyć można we wszystko, ale tylko, tak sądzę, kierując się pozytywnymi, wypracowanymi przez wieki wartościami etycznymi i pozamaterialnymi, budujemy wokół siebie szczęście. Bez cudzego szczęścia, własnego nie osiągniemy.
Boże! Co ja robię? Bawię się w etyka, w dodatku bez uprawnień. Poeta chyba nie powinien jednak tłumaczyć swoich wierszy. A może jednak poezja powinna posiadać wymiar także etyczny? Przecież to eteryczna, uduchowiona forma wypowiedzi.
Przekorne pytanie o SIĘ
Hieroglificzne napisy na białej czoła ścianie,
z których słowa – SIĘ – rozwikłać nie umie.
Ciąg zwojów pokrętnych formuje – pytanie?
A pyta SIĘ – czasem z przekory,
chociaż częściej innych,
kiedy samemu SIĘ pragnie zrozumieć.
2008
Sól
Nam nie potrzebny jest Bóg, ani wiara.
To nam – zawadza.
To błąd genetyczny jakiś w konstrukcji człowieka.
Bez tego można się obejść.
Ot, chociażby zaraz.
Ale co nas wtedy ciekawego czeka?
Myślowa i duchowa próżnia…?
To Bóg nas z przedmiotu w podmiot wyprowadza.
Spośród rzeczy tego świata
WYRÓŻNIA.
Nam nawet przeszkadza to – ograniczenie,
które kanoniczne* narzuca nam prawa.
Bóg – to nie postać, ledwo objawienie.
WIARA!
W co wierzysz…?
Żyjąc, z wiarą nie sposób się rozstać.
To wreszcie pytania z brakiem odpowiedzi.
Te ustalają nam miejsce we wszechświecie.
To także kultura, etyczna postawa.
Bóg – to ciągłe pytanie o SIĘ – potrzeba spowiedzi.
I w tym jest chyba rzeczy tej istota.
SUMIENIE.
To także miłość (rozumiana nie jako zabawa),
Wraz z miłosierdziem dla drugiego człowieka.
To coś, co daje nadzieję, dając do niej prawa.
Jak sól – istota czystości i smaku od wiek wieka.
Choć prozaicznie – jedynie kuchenna przyprawa.
* w znaczeniu – kanonu, niepodważalnej prawdy.
25032009
Krzysztof Abrahamowicz
Ikona: Krzysztof Abrahamowicz – „Czerwona kula” – olej na płótnie – (99 x 139 cm)