KREATYWNOŚĆ

KONCEPT

VVENA Spełniaj swój pomysł

KULTURA

KONTEKSTY

VVENA Spełniaj swój pomysł

Dolej wody do pełna i przestań wszystkich wk***iać

VV Dodane przez VV
28-06-2015
w Wiadomości
Czas czytania: 5 min
0
Udostępnij na FacebookUdostępnij na TwitterUdostępnij na Whatsapp

Bohaterowie książkowi to często zlepek różnych postaci, osobowości, charakterów i ludzi, których poznaliśmy w życiu i których pewne cechy były tak silne, że zapadły nam w pamięć. Z tych prawdziwych kawałków rodzą się papierowe postaci i zaczynają żyć własnym życiem.

Z Nataszą Sochą

rozmawia Sylwia Grochala-Winnik

W Pani powieściach, mam na myśli „Macochę” i „Maminsynka”, dostrzegalny jest bystry i nieszablonowy humor. W takim klimacie przedstawia Pani swoich bohaterów i większość sytuacji rozgrywających się w książkach. Czy pracując nad tekstem właśnie taki cel chciała Pani osiągnąć? Aby lektura była lekka, dająca do myślenia, ale zarazem zabawna?

Ja chyba generalnie do życia podchodzę z przymrużeniem oka i to wychodzi później w moich książkach. Wiele sytuacji, które z pozoru są trudne i ciężkie, nabierają zupełnie innego znaczenia, jeśli doprawimy je odrobiną humoru. Z drugiej strony sarkazm pozwala przyjrzeć się naszemu życiu z innej perspektywy. Pisząc w ten sposób powieści czytelnik dostaje dwie rzeczy w jednym – lekką, czasem odprężającą powieść, ale jednak z drugim dnem, którego (jeśli chce) może się doszukać. Ale nie musi. „Maminsynek” wywołał różne opinie – dla niektórych ta książka była po prostu śmieszna, dla innych nawet przerażająca. To jak odbieramy powieść wynika z naszych własnych doświadczeń. Jeśli nigdy na swojej drodze nie spotkaliśmy takiego syneczka mamusi, książkę czyta nam się lżej, jeśli przeszliśmy przez piekło toksycznej teściowej, historia przestaje być zabawna.

Bohaterkami Pani książek są kobiety w różnym wieku. Czy ich historie są całkowicie zmyślone na potrzeby powieści, a może podpatrzone, zasłyszane w części, w realnym życiu?

Chyba żaden z bohaterów powieści nie jest tylko i wyłącznie tworem naszej wyobraźni. No, może Gollum, ale on też miał cechy, które Talkien prawdopodobnie u kogoś podpatrzył. Bohaterowie książkowi to często zlepek różnych postaci, osobowości, charakterów i ludzi, których poznaliśmy w życiu i których pewne cechy były tak silne, że zapadły nam w pamięć. Z tych prawdziwych kawałków rodzą się papierowe postaci i zaczynają żyć własnym życiem.

W „Maminsynku” intrygującą jest oczywiście postać Leandra, tytułowego maminsynka – spotkała Pani w rzeczywistości takiego mężczyznę, który „wycacany” przez swoją mamę, sam nieporadnie porusza się w prawdziwym życiu?

Leander to tak naprawdę mocno przerysowana kumulacja mamisynkowatości. Mam nadzieję, że aż tak skrajnych okazów w prawdziwym świecie nie ma. Leander skupia w sobie wszystkie najgorsze cechy synka mamusi, a jednocześnie jest przystojny, szarmancki i łatwo można ulec jego urokowi. W tę pułapkę bardzo łatwo wpaść, stąd te wszystkie kobiety u jego boku, przegrywające koniec końców z matką Leandra.

W książkach „Macocha” i „Maminsynek” niektóre opisane przez Panią sytuacje są wręcz przerysowane, a ten inteligentny zabieg, nadaje powieści wiele możliwości, na ukrycie mądrych rad, morałów pomiędzy stronicami. Czytelnik od razu jest w stanie dostrzec ogrom pracy jaki jest włożony w napisanie książki. Jak zatem wygląda przygotowanie powieści gotowej dla wydawcy w Pani przypadku?

Wydawca już chyba wie w jakim stylu sprzedaję rzeczywistość, więc rozumie wszystkie zabiegi stylistyczne, ironię, przerysowanie i sarkazm. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których dostaję info: „ale tu to już przesadziłaś”, wtedy czytam dany fragment raz jeszcze i próbuję go nieco złagodzić, jeśli uznam, że rzeczywiście trochę mnie poniosło. Nadmiar humoru, a zwłaszcza czarnego humoru też nie jest dobry dla powieści.

Jak reaguje Pani, kiedy kobiety po przeczytaniu najnowszej powieści przyznają, że jest to kompendium wiedzy, niezbędnik każdej kobiety – o tym jak rozpoznać maminsynka, jakie będą konsekwencje związania się z nim i czy okiełznanie jego matki, jest w ogóle możliwe?

Pamiętajmy, że to jednak jest fikcja literacka, a nie poradnik „jak zwalczyć teściową”. Ta książka na pewno pozwoli zorientować się z jakim typem mężczyzny mamy do czynienia i czy czasem nie wdepnęłyśmy na „mamisynkową minę”, ale nie nauczy nas jak poradzić sobie z takim problemem, bowiem każda sytuacja jest inna. Czasem wystarczy rozmowa z partnerem i otworzenie mu oczu. Czasem trzeba porozmawiać z „teściową” i znaleźć na nią sposób, a czasem trzeba zwiewać za siódmą górę i rzekę.

Czy posiada Pani jakiś „rytuał”, który musi się odbyć podczas codziennego pisania?

Jest to rytuał pt. „koniec z wymówkami”. Czyli nie wmawiam sobie, że muszę nakarmić kozę sąsiadów, podlać okoliczne trawniki i nawiązać kontakt z pastorem, bowiem to wszystko MUSI poczekać. Rano odwożę dzieci do szkoły, zaliczam serię ćwiczeń rzekomo rzeźbiących moje ciało i umysł niby też, piję sok z buraków i marchwi by mieć cudną cerę i zasiadam przed komputerem. I odłączam Facebooka, który podstępnie nawołuje: „zajrzyj do mnie chociaż na minutkę”….

Jaka pora dnia jest najlepszą na pisanie?

Ja piszę od rana do czasu, kiedy moje dwa potwory nie wrócą ze szkół z dzikim okrzykiem: „co jest na obiad”? Wieczorem coś podstępnego skleja mi powieki i muszę iść spać.

A co Pani czyta w wolnej chwili?

Kocham Borisa Viana, bo miał tak w głowie chaos, z którego powstały najbardziej odjechane historie, jakie kiedykolwiek przeczytałam. „Wygolony był na gładko, lecz skóra jego policzków niebieszczyła się jak grzbiet surowej makreli”. Czytam też Nesbo, Zafona, Mendozę,  a ostatnio zakochałam się w książkach Alice Munro. No i zawsze będę wielbić Talkiena za „Władcę Pierścieni”.

Jaką radę uniwersalną, dla każdej z kobiet – podobnej do tych, o których są Pani powieści, mogłybyśmy usłyszeć – jako złotą myśl Nataszy Sochy?

Sama popełniam w życiu masę błędów, więc chyba nie jestem ekspertem od dobrych rad. Chyba najważniejsze jest pozytywne myślenie. Tak jak w tym powiedzeniu: „jeśli szklanka jest do połowy pusta, to dolej wody do pełna i przestań wszystkich wk…iać”.  No właśnie.

Sylwia Grochala-Winnik

Czas na Książki

Tagi: literatura
Poprzedni artykuł

16:00 Srebrnogórski Mixer Artystyczny
Srebrna Góra

Następny artykuł

19:00 Koncert „My live” Jarosław Królikowskiego
Stronie Śląskie

Podobne Posty

Nowe Tropy
Wiadomości

„Nowe Tropy” – książki, których nikt jeszcze nie czytał

Książki, których nikt jeszcze nie czytał …. i książki, o których nikt jeszcze nie rozmawiał… Będą bohaterkami nowego cyklu spotkań...

Dodane przez VV
14-01-2024
Drogie dzieci i kochane rodziny – „Spotkajmy się u Marianny”
Wiadomości

Drogie dzieci i kochane rodziny – „Spotkajmy się u Marianny”

Drogie dzieci i kochane rodziny! Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, aby wyruszyć w niesamowitą podróż do krainy baśni? Jeśli tak,...

Dodane przez VV
17-10-2023
„Mroczne opowieści o miłości i demonach słowiańskich” – w cyklu „Spotkajmy się u Marianny”
Wiadomości

„Mroczne opowieści o miłości i demonach słowiańskich” – w cyklu „Spotkajmy się u Marianny”

Zanurz się w magicznym światku słowiańskich legend i demonów na wydarzeniu „Mroczne opowieści o miłości i demonach słowiańskich" w ramach...

Dodane przez VV
16-10-2023
Fotografowanie i pisanie – Joanna Stoga
Wiadomości

Fotografowanie i pisanie – Joanna Stoga

Joanna Stoga z zawodu i pasji jest fotografem. Ukończyła Europejską Akademię Fotografii w Warszawie i od 2014 r. jest członkiem...

Dodane przez VV
05-10-2023
Następny artykuł

19:00 Koncert "My live" Jarosław Królikowskiego
Stronie Śląskie

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

INSTAGRAM

Wybierz temat

architektura balet Bliżej Słowa coaching consulting crowdfunding digital edukacja film filozofia folklor fotografia grafika hobby jazz kreatywność książka kultura lingwistyka literatura malarstwo media muzyka networking obyczaje opera operetka pantomima performance plastyka podróże poezja proza replacing rysunek rzeźba rękodzieło społeczeństwo społeczność taniec teatr VVENA.PL wrapping wystawa śpiew

Wyszukiwarka

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

VVENA.PL

Inni ludzie chcą poznać Ciebie i Twoje pomysły. Nie dowiedzą się o Tobie i tym, co chcesz im zaproponować, jeśli im tego nie opowiesz. Sieć internetowa stwarza ku temu szczególnie wiele możliwości, bo nie jest tylko narzędziem działania, ale i miejscem spotkań. Zapraszam do VVENA.PL, gdzie nie tylko spełnisz Swój pomysł. Twój pomysł zaskoczy innych i będą go potrzebować jak żadnego innego.

INFORMACJE

Redaktor Naczelny – Krzysztof Kotowicz

ul. Zacisze 12/2
57 – 200 Ząbkowice Śląskie

NIP: 8871156554
REGON: 891508493
TEL: +48601181334
E-MAIL: info@vvena.pl

REKLAMA Z WENĄ

Użytkownicy internetu doskonale wiedzą, że reklama jest odbierana jak intruz. Zmuszanie Czytelnika, by zobaczył ogłoszenie coraz częściej przynosi skutek odwrotny. Portal VVENA.PL jest miejscem ekskluzywnej reklamy. Twój produkt, Twoją usługę, Twoją ofertę pozna wielu Czytelników i jednocześnie staniesz się mecenasem kreatywności.

WYRÓŻNIONE

INFLUENCING – jak mówić, aby być słyszanym?
WRAPPING – co to jest?
NETWORKING – jak bardzo potrzebny?
CONSULTING – dlaczego jest ważny?
REPLACING – masz na wszystko czas?
EARNING – jak zarobić na dobrym pomyśle?
COACHING – chcesz spełniać swój pomysł?

© 2013 - 2023 VVENA.PL - All rights reserved.
Polityka Prywatności

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

© 2013 - 2023 VVENA.PL - All rights reserved.
Polityka prywatności

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist