Sielska atmosfera małej społeczności i pełne słodyczy oczekiwanie na fascynującą dorosłość, okrutny jazgot wojny i pogruchotane nią biografie, niechciany exodus i zderzenie z obcą rzeczywistością nowego miejsca. Losy przodków poznane po złamaniu tajemnicy listów. Ludzkie uczucia zderzone z urzędniczą machiną wprawioną w ruch przez bieg zdarzeń, których konkretne osoby są tylko i aż zarazem – ofiarami.
Spektakl „Pomnę, pomnę” w reżyserii Ilony Krawczyk (absolwentki podyplomowych studiów aktorskich MA in Acting, prowadzonych w Teatrze Pieśń Kozła we współpracy z Manchester Metropolitan University School of Theatre) wymagał nie tylko dociekliwości historyka, wyobraźni artysty i wrażliwości uczestnika opisywanych dziejów. Widowisko to było przede wszystkim przypomnieniem filozoficznej prawdy, iż wszyscy jesteśmy „w drodze”.
Jednak wędrówka, jaką musieli odbyć nasi przodkowie, którzy ze wschodnich kresów II Rzeczypospolitej po wojnie zostali przemieszczeni na Dolny Śląsk, była wysiedleniem z miejsc, w których życie ich rodzin toczyło się „od zawsze”. I trafili do okolic zupełnie im obcych. Częstokroć myśleli, to tylko „na chwilę”.
W przedstawieniu, prezentowanym dzisiaj w Kłodzku (i zapowiadanym na VVENA.PL) na scenie znaleźli się ludzie młodzi i starsi – zarówno dosłownie, jak i w scenicznej przeszłości, co uczyniło z wydarzenia, mającego znamiona sztuki amatorskiej, refleksję historyczną w otoczce wydarzenia artystycznego.
W spektaklu, zrealizowanym w ramach projektu artystyczno-badawczego „Małe Ojczyzny”, wystąpili młodzi aktorzy – uczniowie szkół z Bystrzycy Kłodzkiej oraz członkowie zespołów ludowych „Tarnawiczanki” i „Waliszowianie”.
Punktem wyjścia poszczególnych sekwencji przedstawienia były obrazy z przeszłości odtwarzane dzięki wielu wywiadom przeprowadzonym wśród repatriantów. Przybyli oni do Kotliny Kłodzkiej z miejscowości Tarnowica Polnej (obecnie w granicach Ukrainy).
Krzysztof Kotowicz
ZOBACZ TAKŻE: „Małe Ojczyzny”