To nieprawda, że w PRL-owskich sklepach nic nie było. Był Ciałowicz. Był projektantem totalnym (czytaj: dizajnerem), choć mawiał, że nim nie jest. Projektanta poznaje się jednak nie po gadaniu, a po projektach. Talent Ciałowicza wzrastał wraz z podnoszącym się z ruin miastem. Szlifował go niestrudzenie, projektując liczne neony i malując kolejne wnętrza sklepów.
Niektóre wrocławskie instytucje do dziś używają jego znaków. Najbardziej konsekwentnie robi to Muzeum Architektury we Wrocławiu, dla którego Ciałowicz zaprojektował w 1965 roku pierwsze logo instytucji kultury w powojennym Wrocławiu. Jak prawie każdy projektant czasów PRL-u uprawiał działkę… Nie! Tego nie wiemy. Wiemy (to widać, słychać i czuć), że uprawiał plakaty. Podlewał farbami plakatowymi, talentem. A one zakwitały na słupach i płotach. Tworzył we Wrocławiu, dla Wrocławia i o Wrocławiu. W najściślejszym sensie jego twórczość jest wrocławiocentryczna. Mało tego, jest wrocławiotwórcza!
Wystawa przygotowana przez Fundację 102 to subiektywna selekcja i wycinek z przepastnego archiwum Tadeusza Ciałowicza. W przestrzeni Archiboxu będzie można poznać kilkadziesiąt powodów, dla których warto znać nazwisko pioniera projektowania w powojennym Wrocławiu. Wystawie towarzyszyć będzie program dodatkowy. Tadeusz Ciałowicz to projektant graficzny, pionier wrocławskiego plakatu, projektant mebla, wnętrz, neonów, wystaw, dekoracji okolicznościowych. Był jednym z najaktywniejszych projektantów w powojennym Wrocławiu. Od 1948 roku mieszka w stolicy Dolnego Śląska.
Wystawę pt. „Projektant z Wrocławia” można oglądać do 31 sierpnia 2016 r. w Muzeum Architektury we Wrocławiu