Gościem kolejnego spotkania, zatytułowanego „RÓŻEWICZ czytany od końca”, będzie Marta Klubowicz aktorka teatralna i filmowa, dyrektor Nyskiego Domu Kultury. Podczas Nyskiego Salonu Literackiego pani Marta będzie czytać wiersze Tadeusza Różewicza. Nyski Salon Literacki powstał z inicjatywy Marty Klubowicz. W każdą ostatnią sobotę miesiąca zaproszeni goście czytają swoje ulubione wiersze. Słowom często towarzyszy muzyka i projekcja multimedialna.
Kiedy byłam uczennicą, pierwszym kontaktem z teatralną formą było recytowanie wierszy. Z jakiegoś powodu wybierałam właśnie Różewicza. Jako studentka szkoły teatralnej, wynajmowałam mieszkanie na ulicy Jaworowej we Wrocławiu – tuż obok szkoły. „Mój Poeta” mieszkał na tej samej ulicy i miałam nadzieję go spotkać. Spotkałam go tylko raz. W niedzielny, czerwcowy poranek. Stanęłam jak wryta. On zdziwiony moją reakcją – że ktoś go w ogóle rozpoznał – również przystanął. „Nikt nie jest prorokiem na własnej ulicy” – powiedział.
Napisałam o nim pracę magisterską. Mój rektor był jednocześnie recenzentem pracy. Na obronie podważył moje autorstwo. – Kto pani tę pracę napisał? Była ponoć powyżej uniwersyteckiego poziomu. Nie wiedziałam o tym. Widać – jako przyszła aktorka – dobrze wcieliłam się w rolę literackiego krytyka z zacięciem do udowadniania teorii, którą sobie wyssałam z palca. Dzięki temu skandalowi moja praca stała się uczelnianym bestsellerem i przeszła do historii szkoły. Rozdział o „Pułapce” przedrukował mi „Pamiętnik Teatralny”. Niewielkie było to jednak pocieszenie. Zaniosłam Poecie moją – obarczoną rozczarowaniem – pracę. Podziękował i poczęstował herbatą. I tak zamknęłam Różewicza w sobie – na wiele lat. Kiedy usłyszałam, że odszedł, pomyślałam: Ty idiotko! Dlaczego nie podtrzymałaś takiego kontaktu? Czy Ty w ogóle wiesz, co on potem napisał? I zaczęłam czytać Różewicza na nowo. Najpierw „Poezje Zebrane”, grubą pożółkłą, książkę, która wtedy mi służyła. A potem nowsze tomiki. Od ostatniego. Od końca. Czytałam, nie jak „domorosły krytyk”, który analizuje, nie jak egzaltowana poetessa. Czytałam jak człowiek. Po prostu – czytałam. Byłam poruszona, wstrząśnięta. Pod wrażeniem. niespotykanej bezpośredniości, szczerości, ostrości widzenia świata i braku dbałości o atrakcyjność formy. Nikt tak nie miał odwagi pisać. I zaczął powstawać ten scenariusz. – Marta Klubowicz
IV edycja Nyskiego Salonu Literackiego pod hasłem „RÓŻEWICZ czytany od końca” odbędzie się w sobotę 24 czerwca 2017 r. o godz. 18:00 w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Nysie.