***
Wiersze Edyty, są dla mnie niczym zaproszenie do Jej świata: czarownego, magicznego, chwilami intymnego i tajemniczego. Edyta w swoich wierszach, a także i w życiu, wymyka się wszelkim schematom: ma odwagę marzyć, wejść w świat wyobraźni, ale przede wszystkim śmiało i z ufnością dzieli się z innymi ludźmi kawałkiem siebie.
Zanim powstał tomik, miałam okazję poznać niektóre utwory. Pamiętam wtedy spostrzeżenie, którym natychmiast podzieliłam się z Edytą. Powiedziałam, że ma dar widzenia na przestrzał, na wskroś. I z umiejętności takiego postrzegania rzeczy powstaje esencja, skrót, który Edyta przelewa na papier, używając do tego zaledwie kilku słów, oddających całe bogactwo obserwowanej sytuacji, doznanego uczucia, czy osobistego doświadczenia. Jej wiersze można porównać do pięknych obrazów, gdzie czytelnik musi być przygotowany niemalże na wszystko, ponieważ poetka dysponuje bardzo szerokim wachlarzem możliwości: uwodzi intymnością, barwą przeżyć, ostrością, a czasem dosadnością spostrzeżeń, wprawnie posługując się narzędziem, jakim jest słowo. Mam taką fantazję, że utwory Edyty, są jak dojrzałe i słodkie owoce zrodzone z drzewa o gorzkich korzeniach.
Marta Zwonar – Biegarczyk (trener, coach, konsultant)
***
Swoboda wyrazu i autentycznej wrażliwości spoczywa w kształcie każdego słowa, które nazywam poczętą miłością do poezji, do jej świata. Spieszę napisać z wielkim szacunkiem i poważaniem dla wymiaru polskości. Dla światłej przyszłości pokolenia, które z należytą odpowiedzialnością, szerzy zaufanie i rozwój w dzisiejszym świecie.
Poruszać z wdziękiem słowo poetyckie, tak jak to potrafi dłoń pisarza, emanować ciepłem budowy zdań. W tomiku „Schody do życia” Edyty Marii Franczuk odnajdujemy świat poznawania. Dobro i wartości moralne skondensowane w żywym nasyceniu emocji i uczucia bardziej skrajne, nad którymi snują się rozważania i melancholia. Przeżycia twórczej wspólnoty, gdzie droga ubiera się w zieloność przyrody i ze zjawiskami natury współgra na jej łonie. Wnosi do serca czytelnika blaski i cienie, co zwiastuje wrażliwość duszy poetki. Światło jej wierszy wypływa z energii prawdy i porozumienia. Jej patriotyzm zasługuje na oklaski, bo tu dotykamy granicy honoru i chwały. To wymiar, który każe mi wnioskować, że autorka ma siłę, opartą o wiarę i ma to na pewno znaczący odzwierciedlenie w miłości do Ojczyzny. Na uwagę zasługuje szczególne podsumowanie etyki życia, gdzie skupiamy się na poszukiwaniu mądrości.
Silnym motywem do rozpoznania twórczości Edyty Marii Franczuk jest świadomość jestestwa. Moje spostrzeżenia po lekturze jej nowego są próbą dla ludzkiego serca. Nakreśla przejawy sztuki, piękna i powabu. Jestem zafascynowana literacką pobudką dla doznań i wyjątkowych wzruszeń Edyty, która ofiarowała nam świat bliski i daleki, rzeczywisty w obfitości i marzeniami podsycany. Dziękuję.
Katarzyna Marciniuk (poetka, malarka, felietonistka)
Schody życia Pierwszy stopień przede mną Wysoki, tajemniczy pokryty ciemnością Wchodzę z wielkim trudem Udaje się To czas wczesnego dzieciństwa O którym pamięć zaciera się jak nieuchwycona myśl Kolejny do zdobycia Oświetla go blask beztroski i szczęścia Pokonuję każdy stopień z mniejszym wysiłkiem Przede mną te najpiękniejsze Lśnią w blasku barw wszelkich wiosny życia Pełne czystości, wiary i serca Nie ma tam pokory Jest odwaga i siła młodości Biegnę coraz szybciej do stopni dorosłości I są Rozczarowują mnie Z daleka wyglądały inaczej Były mniej skomplikowane Chcę pokonywać je coraz wolniej Jednak tajemnicza moc usilnie to zmienia Każdy stopień szybciej ucieka do tyłu I nagle jesień Znów z większym trudem przychodzi mi stąpanie wyżej Muszę jednak iść Nie ma powrotu Mogę jedynie obejrzeć się za siebie I zobaczyć ścieżkę moją na schodach, Szczyt coraz bliżej Widzę go coraz wyraźniej Ostatni stopień, Nie boję się Nie muszę patrzeć za siebie A widzę wszystko co było Nieprzenikniona ciemność otacza mnie wkoło Oglądam film mojego życia Przemyka tylko jedna myśl Na inne czasu niewiele, Jakież te schody krótkie były Jakże chciałabym znaleźć się Jeszcze raz choć w ich połowie Może po to żeby coś zmienić Może po to, aby to co piękne Jeszcze raz przeżyć Jest za późno, Widzę światło Ciepłe, dobre, tajemnicze Unosi mnie Odnajduję się na pięknej łące Widzę moich bliskich, Których dawno pożegnałam Chcę płakać, ale nie mogę Nie potrafię wydobyć z siebie żadnej emocji Jednak jest cudownie, Ciepło i bezpiecznie Nagle coś zabiera mnie z tej krainy Nie chcę, Lecz nie mogę tam nie pójść I znowu pierwszy stopień przede mną…
Myśli uchwycone
Pisze i tworzy się najłatwiej w stanach uniesień melancholijnych, mając zbolałą duszę, niespełnione pragnienia… Kiedy towarzyszy nam niekłamany uśmiech, dusza nie ma ran, nie myślimy o tym, żeby przelać to na „papier”. Szczęście ma swoje prawa, choć jest bardzo ulotne, a my zapominamy je utrwalić pisząc o nim, ponieważ nie czujemy potrzeby aby się tym dzielić. To po prostu widać. Emanujemy tą radością powodując również uśmiech najbliższych.
Kiedy przychodzi cięższy, smutniejszy czas szybko staramy się to z siebie wyrzucić. Wtedy liczymy na to, że ból ujęty w słowa pisane szybciej minie. To podświadoma forma terapii i chęci uleczenia własnej duszy. W takich momentach powstają najpiękniejsze opisy naszych odczuć. Malujemy słowem w sposób lekki i ciekawy. Pozostaje pytanie: co jest lepsze? Szczęście, które ogranicza nas w tworzeniu piękna? Czy ból i tęsknoty niespełnione, które dodają weny i natchnienia? Jedno i drugie prowadzi nas schodami do życia ….. i ku niebu
(fragment wprowadzenia z tomiku „Schody do życia” )
Magia
Wyczaruję słowem obraz W wyobraźni Twojej Zapragniesz ciepła podaruję Ramionami delikatnie otulę Wzruszę głęboko do łez Ta jedna trafi do serca Szepnę cichutko Spójrz w oczy moje I już się nie lękaj
***
Kiedy piszę, przelewam na białą kartkę wszystkie moje myśli, jakie w tym momencie za mną podążają. Wszystkie emocje, które nie zawsze łatwo ująć w słowa.
To jest jak błysk iskierki, pojawia się jakiś kształt, który do mnie woła – zwróć na mnie uwagę. Po jakimś czasie kształt ten nabiera barw i formy, ubieram go w słowa. Nie twierdzę, że jest idealny, jednak jest mój. Jest tym, co chcę powiedzieć, czym chcę się podzielić.
Każdemu wersowi, jaki powstaje, towarzyszy wiele odczuć, emocji i wzruszeń. Siadam i piszę – i zapominam o świecie mnie otaczającym. Tworzę mój własny, a to co przelewam na papier, to nie tylko przemyślenia, to także ból, smutek, żal, czasami radość i uśmiech, niejednokrotnie i łza….
Edyta Maria Franczuk
Ikona: okładka tomiku „Schody do życia”
>>> Tomik można zamawiać poprzez Internetową Księgarnię Wysyłkową „Astrum” <<<
Komentarze 1