“Błękit szafiru” jest solidną kontynuacją pierwszej części tej trylogii, zaczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym się zakończył. Klimat tajemnicy i misji do wypełnienia przez bohaterkę nabiera barw. Skomplikowany też kreuje się wątek miłosny głównej bohaterki.
Autorką drugiej części Trylogii Czasu jest Kerstin Gier. Choć książka doprawdy nie zawiera większych wartości literackich, ma w sobie coś, od czego nie można się oderwać. Wspaniałą postacią, która pojawia się w tej części to duch demona-gargulca o imieniu Xemerius. Jest wspaniałą i okropną duszyczką zarazem. Nadaje jednak książce ogromnego, ogromnego uśmiechu! Ponadto okazuje się być bardzo przydatną w realizacji niektórych działań postacią.
Broń, z którą człowiek nie umie się obchodzić,
zostaje z reguły użyta przeciw niemu.
Autorka zadbała, aby druga część nie była nudna. I nie jest w żadnym wypadku. Zachwyca ciągłą akcją, skomplikowanymi wątkami, które swój finał w rzeczy samej zapisują w pamięci Czytelnika. W “Błękicie szafiru” bohaterka będzie też musiała toczyć walkę o miłość, o życie i honor, który ciąży na rubinie, którym jest! Cóż tu dużo pisać, tę książkę trzeba przeczytać. Jest ona jak zdjęcie przewodnie tej recenzji – wyróżnia się jak owe źdźbło trawy, na tle wielu innych książek, które tworzą dla niej tylko tło.
W 10-punktowej skali daję 10! Nie może być inaczej.
Sylwia Grochala Winnik
Ikona (fot): Patryk Grochala