Mariola Jarocka w swojej książce pt. „Skarby wrocławskich ulic, placów i świątyń” snuje interesującą narrację o wybranych i naprawdę interesujących cząstkach historycznej i architektonicznej mozaiki Wrocławia.
To interesujące przedsięwzięcie sygnalizowaliśmy w naszym portalu. Tym razem zapraszamy do lektury zwiastuna trzeciego rozdziału publikacji. Tematem tego fragmentu książki Marioli Jarockiej jest jedna z wrocławskich świątyń, a właściwie pewien jej detal.
Przypuszcza się, że w miejscu stawiania nowej świątyni znajdowała się wcześniejsza budowla, datowana na drugą połowę XI wieku, która mogła być, drugą po katedrze, kamienną świątynią Ostrowa Tumskiego. Możliwe, że to właśnie z niej pochodzą widoczne dziś spolia (wcześniejsze elementy) w postaci kamiennych profili cokołu, wmurowane w bryłę nowego kościoła.
Budowę kościoła sfinansował dziekan wrocławskiej kapituły katedralnej – Wiktor – w latach dwudziestych XIII wieku choć wielu dopatruje się tu fundacji Piotra Włosta, palatyna i drugiej osoby w państwie Bolesława Krzywoustego.
(…) Wnętrze kościoła mimo upływu lat i wielu pożarów oraz zniszczeń wojennych (podczas II wojny światowej został zniszczony w ok. 15-20%) zachowało rozwiązania charakterystyczne dla obiektów romańskich. Obiekt zachował oryginalne otwory okienne i ceglaną dekorację ścian w postaci przenikających się arkadek i fryzu ząbkowego.
(…) Z kościołem św. Idziego wiąże się jedna z najpopularniejszych wrocławskich legend – w sensie dosłownym i przenośnym. Jeśli dobrze przyjrzymy się ścianie kościoła w miejscu jego absydy z pewnością zauważymy tzw. kwiaton wieńczący, czyli wykonany z kamienia element dekoracyjny o kształcie stylizowanych kwiatów lub liści.