Wieczór w Ziębickim Centrum Kultury był niesamowity z dwóch powodów. Po pierwsze było to jedno z pierwszych wydarzeń, które odbywają się w czasie pandemii. A po drugie gościem była artystkę przez duże A. O potrzebie organizowania takich spotkań świadczy przede wszystkim fakt, że wszystkie wejściówki na zapowiadane przez nasz portal wydarzenie rozeszły się w mniej niż dwa dni.
Katarzyna Nosowska jest osobą, której nie trzeba przedstawiać. Wszystko, co moglibyśmy napisać i tak w pełni nie oddałoby prawdy. Choć sama mówi o sobie „amatorka”, to nie sposób pominąć ogromu jej sukcesów scenicznych, a ostatnio także literackich.
Czarne tło, migocząca w ciepłym blasku świeca, fotel uszak, a do tego konferansjer z intrygującą brodą. To wspaniałe tło stanowiło podstawę wieczoru autorskiego. Nie zapominamy także o publiczności, która stawiła się licznie. Mateusz Geroń w roli prowadzącego stanął przed niełatwym zadaniem. Słuchając jego zapowiedzi, mieliśmy zapewnienie, że oczekiwana przez nas rozmowa, będzie niezwykle interesująca. Każdy z obecnych przyniósł ze sobą, a raczej w sobie mnóstwo pytań.
Wszyscy, którzy mieli okazję zapoznać się z twórczością Nosowskiej, chcieli poznać tę nietuzinkową postać, która w szczery sposób postanowiła rozliczyć się ze swoją przeszłością. Chociaż bardziej trafnym spostrzeżeniem byłoby stwierdzenie, że autorka wzięła na swoje barki o wiele cięższe zadanie. Podjęła próbę zaopiekowania się sobą.
„Powrót z Bambuko” to zbiór opowieści – wspomnień, które każdy z nas przeżył w mniejszym lub większym stopniu. Od samego początku mamy świadomość, że oto przed nami leży niejako pamiętnik. Zawarte w nim wspomnienia są pełne emocji, łez, ale także radości z odkrywania w sobie pokładów miłości, przede wszystkim do samego siebie. To nie książka drogowskaz, to nie literatura terapeutyczna. Ludzie jednak przy niej płaczą, śmieją się, wracają we wspomnieniach do czasów, kiedy sami szli do pierwszej komunii albo kiedy karceni przez rodziców, tracili wiarę w siebie. Tej pozycji nie sposób przyjąć bez refleksji. Lektura nie pozostawi cię obojętnym. Choć może nie zmieni cię zupełnie, to na pewno sprawi, że część ciebie już nigdy nie będzie taka sama.
Przesłanie Katarzyny Nosowskiej „zaopiekuj się sobą”, było wyczuwalne wśród obecnych w sali Ziębickiego Centrum Kultury. Autorka sama podkreślała, że bez sięgnięcia dna i swoistego tarzania się w mule, nie byłoby jej tu i teraz.
Droga z samego dołu swojego jestestwa, to wyprawa pełna niebezpieczeństw. Każdy kolejny stopień przybliża nas do… no właśnie do czego? To może zabrzmi banalnie, może niepoważnie, ale na końcu tej arcytrudniej trasy czekasz Ty sam. I nie, nie jest to lustrzane odbicie. Wspinając się po „Schodach Olśnienia” cofasz się w czasie, by odnaleźć w sobie dziecko. Ten swoisty paradoks jest najlepszym i najdobitniejszym podsumowaniem spotkania. Oto dorosły Ty spotyka dziecko, które w swoim krótkim życiu doświadczyło rzeczy, które w pewien sposób go ukształtowały. Nie były to tylko dobre chwile. Były też takie, które sprawiły, że pod kolejnymi warstwami ukrywałeś ból, cierpienie, żal i łzy.
Katarzyna Nosowska odrzuciła ten zalegający latami i nie pozwalający być sobą kostium. To sztuka wymagająca pokochania siebie. Może w świecie wszechobecnych coachów brzmi to trochę kiczowato, może naraża ją na śmieszność. Tylko zwróćmy uwagę, że autorka chcąc pokochać siebie, musiała wybrać się w daleką podróż. W tej niezwykłej wędrówce nie jest już sama. Idzie krok w krok z małą Kasią, która w końcu otoczona jest miłością. O taką akceptację siebie w tym chodzi.
Czy artystka już na zawsze opuściła Bambuko? Czy schody olśnienia doprowadzą ją do Krainy Przytomności? Czy jest coś, poza tym? Na te pytania niezwykle trudno odpowiedzieć. Z jednym zmierzyła się sama autorka. Według niej, nigdy nie jest tak, że wychodzi się z Bambuko na zawsze. Przez całe życie istnieje nie tyle niebezpieczeństwo, co możliwość powrotu do tej niekorzystnej ziemi. Istotą życia jest równowaga, a przede wszystkim znalezienie w sobie tej odwagi, by zrobić pierwszy krok. Krok w stronę świadomego życia.
Nie ma idealnego rozwiązania na wszystkie problemy. Każde życie to inny scenariusz, inni bohaterowie, inne miejsca. Wszystkich nas jednak łączy to samo. Podświadoma chęć ochrony tego, co w nas najcenniejsze – nas samych.
Czy Ziębice wrócą z Bambuko? Cóż, zdaje się, że wędrówka już się rozpoczęła. Może nie wszędzie będzie przebiegać tak samo i tak szybko. Ale najważniejsze, że zrobiliśmy ten pierwszy krok. Nie zapomnimy, że Katarzyna Nosowska miała w tym swój udział. Wcale nie mały, ale znaczący. Zrobiła pierwszy krok i zawołała „Ty też możesz zaopiekować się sobą”.
Wydarzenie zorganizowano w ramach projektu pn. „Henryków 2020 – 750. lat pierwszego zdania w języku polskim” realizowanego ze środków pozostających w dyspozycji Dyrektora Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Kultura – Interwencje 2020.
Relacja: ziebice.pl Foto: Tomasz Zacharow